Dlaczego picie przez słomkę sprzyja zmarszczkom? W jakim stopniu młody wygląd, stan skóry determinują geny, a w jakim styl życia? Które nawyki przyspieszają procesy starzenia, a które je spowalniają? – o tym w kolejnym odcinku podcastu „Długo i szczęśliwe” rozmawiam z dr n. med. Anną Suwalską, specjalistką dermatologii, certyfikowaną lekarką medycyny estetycznej.
Witam w kolejnym odcinku podcastu Długo i Szczęśliwie. Dziś będziemy rozmawiać o tym, co możemy zrobić, żeby spowolnić procesy starzenia i wyglądać na co najmniej o 10-20 lat mniej.
Tylko czy jest to w ogóle możliwe? Zapytam mojego gościa, panią doktor nauk medycznych, Annę Suwalską, specjalistkę dermatologii i wenerologii, lekarkę certyfikowaną medycyny estetycznej. Chciałam porozmawiać dziś o skórze, bo jest ona swego rodzaju papierkiem lakmusowym stanu całego organizmu. To największy organ w naszym organizmie, który tak naprawdę ma bardzo wiele różnych funkcji.
Przede wszystkim pełni funkcję ochronną od czynników zewnętrznych, broni nas przed infekcjami, wytwarza wiele przeciwciał, które są pierwszą linią obrony. Chroni nas też przed oparzeniami słonecznymi oraz jak pani Redaktor zauważyła, świadczy o stanie naszego organizmu. Mówi się nawet, że cera jest obliczem naszego wnętrza i dlatego ważne jest, żeby obserwować, co się z naszą skóra dzieje, bo często zdradza nam ona pierwsze objawy, dysfunkcje w organizmie.
Jakie sygnały ostrzegawcze tego, że dzieje się coś złego, możemy wyczytać ze skóry?
Jest wiele takich sygnałów. Zacznijmy od tych najczęstszych. To problem z anemią, z prawidłową gospodarką żelaza w organizmie. Przy jego braku skóra jest blada, odwodniona, źle ukrwiona, poszarzała. Młoda, zdrowa skóra to skóra jasna, promienna, różowa, więc zawsze musimy się zainteresować, jeśli nasza skóra wydaje się bardziej blada, spojówki są blade, oczy mniej wyraźne.
Warto wtedy przeprowadzić badania diagnostyczne, które mogą ukierunkować nas na wykrycie schorzenia, które wcale nie jest takie oczywiste i może mieć wiele przyczyn.
Kolejną cechą są na przykład choroby tarczycy i różne zaburzenia w tym narządzie, bardzo zresztą powszechne w społeczeństwie. Objawami mogą być sucha skóra, obrzęki, które mogą sugerować nam niedoczynność tarczycy, a z drugiej strony możemy mieć do czynienia z nadczynnością, kiedy nasza skóra staje się bardziej wilgotna, cieńsza, bardziej się poci. Towarzyszą temu również inne sygnały, takie jak większa pobudliwość, problemy ze snem. To wszystko daje nam znak, że ten ważny organ wydzielania wewnętrznego może mieć jakąś dysfunkcję.
Oprócz tego skóra w ogóle jest takim obrazem naszej gospodarki i równowagi hormonalnej, która tak naprawdę decyduje o wszystkich mechanizmach prawidłowo działających w naszym organizmie, w tym właśnie szczególnie jakieś zaburzenia w sferze hormonów płciowych.
U kobiet już od powiedzmy 25. roku życia, zresztą u mężczyzn też, zaczyna spadać poziom hormonów płciowych. Różne cechy naszej skóry mogą dawać nam sygnały, że są jakieś zaburzenia.
U dorosłych kobiet to może być trądzik czy nadmierne owłosienie w obszarach, w których normalnie tego owłosienia nie ma. Nadmierny łojotok, wypadanie włosów – to może sugerować, że doszło do zaburzeń w tej sferze.
To takie lustereczko powiedz, przecie, to jak najbardziej uzasadnione wydaje się w kontekście tego, co Pani powiedziała.
Cera jest obliczem naszego wnętrza i tak naprawdę zewnętrzne piękno jest w zasadzie uzależnione od wewnętrznego dobrostanu i harmonii naszego organizmu. Dlatego obserwowanie i wspomaganie skóry jest tak ważne.
Wspomniała Pani o tym 25. roku życia.
Wtedy zaczyna się proces starzenia skóry. Wiedząc o tym, możemy wiele zrobić, żeby go spowolniać.
Przede wszystkim w skórze z roku na rok, począwszy od 25. roku życia, spada ilość kolagenu, który jest odpowiedzialny za odpowiednie napięcie skóry, jej jędrność. To naturalna kolej rzeczy, ale spadek ilości kolagenu może być również przyspieszony przez czynniki zewnętrzne – przede wszystkim promieniowanie słoneczne.
Czyli nie opalamy się, jeżeli chcemy mieć piękną cerę przez wiele, wiele lat.
Tak. Albo opalenizna, albo gładka buzia i mało zmarszczek.
Osoby młode często nie mają świadomości, że od najmłodszych lat pracujemy na to, jak nasza skóra będzie wyglądała w przyszłości. Należy chronić skórę od słońca, stosować filtry przeciwsłoneczne, które są także profilaktyką w nowotworach skóry.
A jak wiele w procesie starzenia zależy od genów?
Mówi się, że 20% naszego starzenia zależne jest od genów, a 80% od czynników zewnętrznych. Tak więc wiele jest w naszych rękach.
Jest bardzo wiele zidentyfikowanych wariantów genowych, które stanowią o pewnej predyspozycji do starzenia się. Cechy starzenia zostały zakwalifikowane w grupy 56 fenotypów, które podzielono na 4 główne kategorie.
- Pierwsza kategoria obejmuje skłonność do tworzenia się zmarszczek i wiotkości skóry. Ta cecha związana jest z utratą kolagenu.
- Kolejna kategoria dotyczy cech starzenia skóry związanych z pigmentacją, czyli z nieprawidłowym wybarwieniem, pojawianiem się plam starczych, piegów, naczynek, rumienia utrwalonego, rogowacenia łojowego, rozszerzonych porów.
- Kolejna kategoria ma związek ze skłonnością do tworzenia się zmian przednowotworowych i nowotworowych skóry. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale nowotwory skóry są również efektem starzenia się skóry. Tego genetycznego, ale również tego zależnego od czynników zewnętrznych, o których później pewnie będziemy jeszcze rozmawiać.
- Kolejna kategoria obejmuje ogólny wizerunek skóry – to znaczy, że gdy patrzymy na jakąś osobę, to mamy wrażenie, że ona albo wygląda na swój wiek, albo wygląda starzej, albo wygląda młodziej.
Co jest jeszcze istotne, starzenie skóry jest różne w zależności od płci, od grupy etnicznej i od wieku. Starzenie u mężczyzn i u kobiet odbywa się troszeczkę inaczej. Jest to też uzależnione od czynników wewnętrznych, czyli równowagi hormonalnej. U mężczyzn utrata kolagenu w skórze następuje liniowo, bardziej stopniowo niż u kobiet.
Różne grupy etniczne starzeją się inaczej. Na przykład rasa kaukaska, którą my reprezentujemy, ma większą skłonność do fotouszkodzeń skóry. Ma to związek z tym, że mamy mniej melaniny w skórze.
Rasa azjatycka ma mniejszą skłonność do pojawienia się zmarszczek. U Azjatek pojawianie się zmarszczek następuje nagle po 40 roku życia. Natomiast u rasy kaukaskiej, czyli naszej, następuje to stopniowo od 20 roku życia, mniej więcej do 60 roku życia.
Azjaci mają z kolei większą skłonność do przebarwień, do rogowacenia słonecznego.
Z Azji wywodzi się bardzo popularny masaż Kobido, który dowodzi, że warto stymulować mięśnie, by były w dobrej kondycji. To trochę taki trening dla naszych mięśni twarzy.
Dwie osoby o identycznym wieku metrykalnym mogą mieć zupełnie inny wiek biologiczny, prawda?
To prawda. Dwie osoby urodzone jednego dnia mogą się różnić biologicznie i tak naprawdę to wiek biologiczny świadczy o kondycji naszego organizmu. Jest on związany z cechami genetycznymi, równowagą hormonalną, ale przede wszystkim ze stylem życia, nawykami, z aktywnością fizyczną, ze stosowaniem odpowiedniej diety czy korzystaniem z różnego rodzaju używek. I bardzo dobrze, gdy wiek biologiczny jest zbliżony do naszego wieku metrykalnego.
Oczywiście życzylibyśmy sobie, żeby był dużo niższy, ale niestety w społeczeństwie obserwujemy tendencję do przedwczesnego starzenia się, co jest niepokojące i dlatego tutaj wychodzi naprzeciw medycyna stylu życia, która stała się światowym trendem. To spojrzenia na człowieka holistycznie i zajęcia się dobrostanem jego organizmu całościowo, patrzenie pod kątem profilaktyki zdrowotnej, ale również profilaktyki fizycznej, psychicznej.
No to wyobraźmy sobie, że przychodzę do takiego miejsca jak SenseMedConcept. Mówię „dzień dobry, chcę żyć długo, ale też chcę żyć dobrze, chcę też zadbać o jakość swojego życia, jak możecie mi pomóc?”
W SenseMedConcept pacjent spotka się ze specjalistami z różnych dziedzin medycyny.
Ja jestem dermatologiem i zajmuję się estetyką skóry, ale pracują tam również lekarze chorób wewnętrznych, kardiolog, pulmonolog, jest również genetyk, jest onkolog, który zajmuje się profilaktyką. Wykonywane są badania krwi, analizowany jest skład ciała, który pomaga nam określić ten wiek biologiczny pacjenta. Przeprowadzamy bardzo dokładny wywiad, w którym zbieramy informacje o różnych czynnikach ryzyka, o stylu życia, używkach.
Następnie zbiera się, nazwijmy to, konsylium, które analizując całościowo stan zdrowia i styl życia pacjenta, stara się ustalić dla niego ścieżkę działania i proponuje plan, który uwzględnia nie tylko potrzeby wynikające z analizy, ale również potrzeby zgłaszane przez niego indywidualnie.
W którym momencie życia warto poszukać rady i udać się do takiego miejsca? Czy to wspomniane przez Panią 25. urodziny?
Życzylibyśmy sobie, żeby pacjenci trafiali do nas jak najwcześniej. Profilaktyka jest ważna, a życie pokazuje, że najczęściej pacjenci przychodzą w momencie, kiedy coś się zadzieje: zawał, nadciśnienie, nagłe zasłabnięcie… Niemniej profilaktyka wtórna również jest bardzo istotna; to znaczy, że po jakimś niepokojącym wydarzeniu wracamy do dobrej kondycji i eliminujemy to, co było złe.
Chciałabym wrócić do skóry. Co możemy zrobić, żeby naszej skórze trochę ulżyć i sprawić, by starzała wolniej? Jakie nawyki i działania najbardziej szkodzą naszej urodzie?
Słońce jest głównym winowajcą, tym bardziej, że tak naprawdę trudno się zupełnie przed nim ochronić. Oczywiście staramy się podkreślać znaczenie regularnego stosowania kremów z filtrem na co dzień, a nie tylko latem, bo promieniowanie ultrafioletowe generuje stres oksydacyjny w skórze, powoduje uszkodzenia i zmniejsza ilość kolagenów w szybszym tempie niż normalnie byłoby to genetycznie zaprogramowane.
Oprócz tego bardzo szkodliwe są używki: palenie papierosów czy nadużywanie alkoholu bardzo szkodzi skórze. Kolejna rzecz to jest jakość snu i długość snu, takie minimum 8 godzin. Wszyscy byśmy sobie życzyli, żeby tyle spać, wiadomo jak to bywa.
Dla zdrowego snu ważne są detale, czyli jak twarda jest poduszka, czy śpimy na jednym policzku, czy na drugim, bo wtedy uciskamy sobie tą skórę. Bardzo ważna jest też dieta.
Spożywanie dużych ilości cukru również niestety przyspiesza degradację kolagenu w skórze, dlatego dobrze byłoby stosować dietę niskokaloryczną, niskocukrową z dużą ilością błonnika.
Wiemy też, że niezwykle istotna jest kondycja naszych jelit w aspekcie całego dobrostanu organizmu, dlatego błonnik odgrywa ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu naszego przewodu pokarmowego.
No oczywiście odpowiednia dieta, właściwa suplementacja. Bardzo istotna jest suplementacja witaminy D, bo gdy używamy kremów z filtrem, to niestety spada nam produkcja w skórze witaminy D. Nadmiar tej witaminy też szkodzi, więc warto zbadać, jakie zapotrzebowanie ma nasz organizm i dostosować się do tego.
Otyłość też niezwykle jest istotna w aspekcie takiego starzenia się skóry.
Żeby nie było wątpliwości: nie zachęcam do utrzymywania nadmiaru kilogramów, ale obserwuję sama u siebie (a BMI mm w normie), że jak schudnę 2-3 kg, od razu delikatnie pogłębiają mi się zmarszczki.
To niestety typowe. W pewnym wieku już nawet przy niewielkim spadku wagi obserwujemy pogorszenie objętości skóry. Gdy mamy poniżej 25 lat, wahania wagi nie mają większego znaczenia.
Tak, organizm wszystko wybacza, skóra też.
Z czasem jest z tym jednak gorzej i dlatego staramy się utrzymywać wagę w normie, o ile to możliwe.
Wspomniała Pani, że z wiekiem ubywa nam kolagenu. Od razu przyszły mi do głowy, dla mnie troszkę nachalne, reklamy różnych suplementów zawierających kolagen. Czy faktycznie my możemy go sobie w tak łatwy sposób uzupełnić, łykając jakieś suplementy?
Prawdą jest, że kolagen nie wchłania się ze skóry, bo ma za dużą cząsteczkę. Powoduje lepsze nawilżenie powierzchowne, ale kremy z kolagenem nie uzupełnią zanikającego naturalnego kolagenu. Zupełnie inaczej wygląda sprawa podania kolagenu pod skórę, czyli na przykład w zabiegu mezoterapii, bo on faktycznie uzupełnia nam braki, działa stymulująco na tworzenie się nowego kolagenu, dostarcza substancji odżywczych w naszej skórze.
Jeśli chodzi o suplementację kolagenu, to zachęcam, by traktować ją niczym suplementację dobrego jakościowo białka, która jest nam niezbędne do zachowania dobrej jakości skóry. Badania wykazały, że suplementacja kolagenu poprawia jakość skóry, skóry włosów i paznokci, ale niekoniecznie musimy suplementować kolagen w formie reklamowanych płynów – znajduje się też w diecie.
Myślę, że zdrowa, zrównoważona dieta, która zawiera ryby i produkty pochodzenia zwierzęcego, również wystarcza.
Proszę pamiętać, że dbanie o skórę to nie jest maraton. Nie wystarczy, że zrobimy jeden zabieg albo ustawimy sobie bardzo zdrową dietę na dwa tygodnie i będziemy oczekiwać efektów. Należy wdrażać działania długoterminowe i być konsekwentnym.
Czytaj też:
Żeby włos nam nie spadł z głowy. Czy włosy też się starzeją?
Łysienie plackowate: dlaczego po silnym stresie mogą wypaść włosy? [PODCAST]