Jak zachować sokoli wzrok przez długie lata? [PODCAST]

Najlepiej widzimy ok. 20 roku życia, po 35 urodzinach zaczyna się proces fachowo określany jako presdropia, a mniej elegancko: starczowzroczność. W efekcie gdzieś pomiędzy 40-stką, a 50-tką nagle musimy oddalać od oczu tekst, który próbujemy przeczytać! Czy da się temu zaradzić? Co zrobić, by zachować „sokoli wzrok” przez długie lata? Jak na co dzień dbać o zmysł wzroku? – o tym w kolejnym odcinku podcastu „Długo i szczęśliwie” rozmawiam z prof. Jerzym Szaflikiem, specjalistą okulistą.

Transkrypcja

Ewa Kurzyńska rozmawia z wybitnym specjalistą chorób oczu, prof. Jerzym Szaflikiem. „Człowiek rozwija się, rośnie i powoli zaczyna się starzeć. Jeśli chodzi o narząd wzroku, około 35. Roku życia zaczynają się procesy, które powodują, że dochodzi do zmian w optyce oka, w akomodacji, czyli zmniejszaniu grubości soczewki. To najczęściej jeszcze niezauważalne” – opowiada profesor.

Jest wiele powiedzeń dotyczących oczu: mówi się, że są zwierciadłem duszy albo że można mieć sokoli wzrok. Czy w tych powiedzeniach jest ziarno prawdy?

Mogę potwierdzić, aczkolwiek oczy jako obraz człowieka i jego duszy to pewna przenośnia. Jeśli zaś chodzi o „sokoli wzrok”, to rzeczywiście część ludzi widzi lepiej: to zależy o optyki oka, percepcji wzrokowej. Nie wchodząc w szczegóły: jest duża różnica między widzeniem w zależności od osoby, która patrzy.

Zawody, przy których trzeba mieć dobry wzrok

Dobry wzrok może predysponować do pewnych zawodów. Sokoli wzrok jest potrzebny snajperowi, pilotowi…

Tak, ale spróbujmy ten sokoli wzrok uporządkować. W pewnym sensie to dar boży – osoby nim obdarzone nie mają wady wzroku, są normowzroczne, jak to mówimy w okulistyce.

Świat, który widzimy oczami, ogniskuje się we właściwym miejscu w oku. Ale żeby to skomplikować, trzeba dodać, że nie widzimy oczami, ale mózgiem. Oko jest tylko instrumentem, który pozwala na widzenie, czyli zbiera doznania wzrokowe, przetwarza je na impuls elektryczny i nerwem wzrokowym dochodzi do sfery mózgu – kory mózgowej – gdzie ten obraz jest przetwarzany na to, co widzimy.

Jeżeli oko jest idealnie dopasowane do potrzeb optycznych, pacjent widzi dobrze lub bardzo dobrze. Normą, o której mówimy, jest pięć piątych – określona wielość liter z odległości 5 m daje widzenie 5,5, czyli tzw. jedność. Są osoby, które widzą więcej niż 5,5, bo dostrzegają także drobniejsze literki. Właśnie o nich możemy powiedzieć, że mają sokoli wzrok.

Oko może widzieć z bliska i z daleka – to instrument optyczny, który powoduje, że soczewka raz jest grubsza, a innym razem cieńsza. W zależności od potrzeb widzi lepiej raz bliżej, raz dalej. Ten mechanizm pogrubiania i zwężania soczewki jest spowodowany napinaniem wiązadełek, do których ta soczewka jest przytwierdzona oraz przez mięsień rzęskowy. Jeśli wiązadełka i mięsień pracują odpowiednio, to pacjent widzi ostro i może czytać obraz z daleka.

Przestawianie odbywa się bardzo sprawnie.

Tak, to mechanizm samoistny, na który wpływ ma nasz mózg. Ten mechanizm akomodacyjny staje się mniej wydolny z wiekiem. Odpowiada za to starzenie się narządu wzroku. Jak człowiek się rodzi, jest wysoko nadwzroczny lub nadwzroczny i nie widzi dobrze. Proces dopasowywania się funkcji wzroku następuje poprzez zmianę budowy oka – ono rośnie.

Jak widzi noworodek?

Czy nowonarodzony człowiek nie widzi kolorów?

Półcienie nie są ostro widziane.

Pytam, bo w sprzedaży są książeczki dla niemowląt – kontrastowe, czarno-białe.

Niemowlęta gorzej widzą i reagują powoli. Około 3-4 roku życia wzrok zaczyna być lepszy, ale dopiero w wieku 7-8 lat osiągamy stan optyczny, który powinien realizować potrzeby człowieka.

To ważny moment, bo wtedy też zaczynamy szkołę.

Tak – i zaczynamy intensywnie pracować z bliska. Ogromnym problemem społecznym, nie tylko w Polsce, staje się krótkowzroczność dzieci, ale to temat a inną rozmowę.

Pełne uksztaltowanie się narządu wzroku następuje około 20. roku życia, ale mały przełom ma miejsce w okresie pokwitania w okolicach 13-14 roku życia. Ze względu na grę hormonalna mogą następować pewne zmiany w optyce oka. Po 20. roku życia mamy okres optymalny – jesteśmy w pełni ukształtowani okulistycznie. Dlatego właśnie zabiegi chirurgiczne, które wykonujemy w celu likwidacji wady wzroku, należy wykonywać u pacjentów po 20. roku życia – chyba że koniecznie trzeba przeprowadzić operację wcześniej.

Presdropia: inaczej starczowzroczność

Człowiek rozwija się, rośnie i powoli zaczyna się starzeć. Jeśli chodzi o narząd wzroku, około 35. Roku życia zaczynają się procesy, które powodują, że dochodzi do zmian w optyce oka, w akomodacji, czyli zmniejszaniu grubości soczewki. To najczęściej jeszcze niezauważalne.

Możemy mieć świetny wzrok przez całe życie, ale około 45. roku życia okazuje się, że teksty, które mamy przed oczami, zaczynają być mniej widoczne.

To jakby Pan mówił o mnie. Miałam taką sytuację w sklepie – chciałam przeczytać informację na opakowaniu, ale nie mogłam dostrzec, co jest napisane i musiałam odsunąć opakowanie. Mój kolega żartuje, że wzrok ma dobry, tylko rękę za krótką. Czyli zaczyna się starczowzroczność.

Więzadełka napinają się, ale nie są w stanie odpowiednio mocno się napiąć, a dodatkowym problemem jest to, że soczewka w oku staje się twardsza i tak łatwo się nie poddaje, nie jest tak elastyczna. To wszystko powoduje starczowzroczność. Lepiej widzimy tekst, który jest dalej. Trzeba wtedy zastosować okulary, które pozwalają na dobre widzenie z bliska.

Presdropia: czy potrzebne są okulary?

A one naprawdę są potrzebne? Mój mąż usłyszał, że powinien powstrzymywać się przed noszeniem ich tak długo, jak da radę.

To błędne rozumowanie. Bierze się stąd, że osoby mające problemy ze wzrokiem wysilają się i są w stanie wszystko przeczytać, ale gdy zdecydują się na noszenie okularów, to po pewnym czasie już bez tych okularów nic nie mogą przeczytać. Zastanawiają się, jak to możliwe, że bez okularów nie mogą już normalnie funkcjonować, szukają winnego – i na co pada? Na okulary.

To błędne rozumowanie, bo okulary żadnej winy nie ponoszą. My po prostu wprowadzamy narząd wzroku w normalne warunki: nie napinamy, nie powodujemy nadwysiłku. Proszę przekonać męża, by nie powstrzymywał się przed noszeniem okularów. Z okularami jest jednak pewien problem: jeśli mamy okulary do czytania, to nie widzimy w nich na odległość. W przeszłości rozwiązaniem były okulary dwuogniskowe – dołem czytaliśmy, a górą patrzyliśmy przed siebie. Teraz są okulary wieloogniskowe: w zależności od tego, na jakim poziomie soczewki znajdzie się nasz wzrok, będzie więcej lub mniej plusów i w ten sposób można płynnie patrzeć.

Nie każdy jednak akceptuje takie okulary. Osoby mające problemy z neuroadaptacją  nie korzystają z takich okularów; alternatywą mogą być soczewki kontaktowe, które dadzą ten sam efekt.

Można również zastosować chirurgię refrakcyjną, która spowoduje, że będziemy mogli patrzeć daleko i blisko bez konieczności korzystania z okularów i soczewek.

Pamiętajmy również, że oko reaguje na różne sytuacje w organizmie .

Wzrok, a choroby

Czyli może być tak, ze gorzej widzimy, bo jest jakiś problem w organizmie?

Tak. Mamy cały szereg schorzeń ogólnych, które powodują upośledzenie wzroku. Wzrok to z jednej strony bardzo dobry aparat fotograficzny, który ma zoom, jest też „błona filmowa” (czopki, pręciki), później znajduje się nerw wzrokowy, promienistość i kora mózgowa. Na każdym z tych etapów coś może pójść nie tak i w zależności od tego mamy różne schorzenia. Bardzo czułym elementem wzroku i organizmu jest układ naczyniowy i nerwowy. Oko jest bardzo silnie unerwione, a wszystkie nerwy mają swoją funkcję. W konsekwencji różne schorzenia odbijają się na zdolnościach widzenia.

Często jako pierwsi cukrzycę rozpoznają okuliści. Widzą mikrowylewy w oku. Pytają pacjenta, czy cukier jest w porządku. Pacjenci często odpowiadają, że do tej pory nie mieli konieczności mierzenia jego poziomu, ale po badaniach okazuje się, że owszem, to jest cukrzyca.

Jak dbać o wzrok?

Czy możemy cos zrobić, by zatroszczyć się o oczy?

Musimy dbać o oczy. To wymagający narząd, a my mamy kilka elementów, na które mamy rzeczywisty wpływ. Jeśli jest wada wzroku, to trzeba ją potwierdzić i zaopatrzyć, czyli mieć dobre okulary. Jasne, można kupić okulary w kiosku. Nie chcę mówić, że to coś nagannego, bo mogą spełniać określone warunki, ale nie będą one dobre lub będą dobre dla niewielkiego grona osób. Miejmy świadomość, że wady w każdym oku mogą być różne, niesymetryczne. Poza tym twarz każdego człowieka jest nieco inna, może być różna odległość między oczami. Rozstaw gałek ocznych, ustawienie okularów w stosunku do centrum, ustawienie soczeki tak, abyśmy patrzyli przez jej środek – to wszystko powinno być przez optyka uwzględnione w okularach.

Powiem przewrotnie, że drugim zaleceniem dla dbania o oczy to dieta – najlepiej śródziemnomorska, w której mamy relatywnie mało tłuszczów nasyconych. Musza być witaminy C D E, selen, cynk…

Czy borówki są superowocem dla oczu?

Tak, borówki są ważne, ale wszystkie kolorowe warzywa mają składniki, które oczom są bardzo potrzebne.

Higiena wzroku

Kolejną rzeczą jest higiena wzroku. Nie chodzi oczywiście o mycie oczu, ale właściwe wykorzystywanie ich. Jeśli przychodzi do mnie pacjent i pyta, czy powinien przestać czytać, by nie męczyć oczu, to mu wyjaśniam, że czytanie jest dobre dla oczu. Ważne jest, by zachować proporcje między patrzeniem z bliska i daleka.

Nie mam zamiaru zniechęcać do korzystania z laptopów. To narzędzie pracy, sam korzystam z laptopa przez wiele godzin dziennie. Ważne, by oko mogło się resetować. Gdy człowiek jest napięty i przez długi czas patrzy na ekran z odległości 45 cm, dochodzi do niekorzystnych zmian w oku, zmęczenia.

Bardzo ważne jest mruganie. Gdy skupiamy się na ekranie, to mrugamy rzadziej, a to prowadzi to do wysuszania rogówki i dolegliwości: kłucia, pieczenia, zaczerwienienia. Również wilgotność pomieszczenia ma kapitalne znaczenie dla wzroku. W pomieszczeniach klimatyzowanych i ogrzewanych jest sucho. Nie rekomenduję siedzenia zimą w nieogrzanym pomieszczeniu, ale warto salwować się kroplami. Tzw. sztucznymi łzami. Najlepiej wybrać naturalne, bez konserwantów.

A jeśli już pracujemy z bliska, to musimy robić przerwy, i to nie trzyminutowe, ale najlepiej połączone ze wstaniem od biurka, podejściem do okna. Patrzymy na szybę, a następnie wybieramy jakiś odległy punkt, na przykład dom lub komin… Staramy się nie ruszać gałkami góra-dół, ale patrzeć stabilnie, tak by w osi patrzenia znajdował się ten obrany punkt.

Jeśli z jakichś powodów nie możemy wstać, to po prostu przez chwilę patrzmy daleko.

Wyzwaniem jest również światło niebieskie, które emitują np. telefony i telewizory. Problemem jest jego nadmiar, zwłaszcza w nocy.

Zanieczyszczenie światłem: szkodzi nam światło niebieskie

Mówi się o zanieczyszczeniu światłem.

To światło jest bardzo niekorzystne dla organizmu człowieka. A skoro nie możemy całkowicie się od niego odciąć, to tym ważniejsza staje się higiena oczu.

Niebieskie światło hamuje wydzielanie melatoniny, więc utrudnia zasypianie.

W nadmiarze hamuje melatoninę, powoduje depresję i masę różnych schorzeń. Zasypianie przy włączonym telewizorze jest bardzo niekorzystne.

Kolejnym elementem dbania o oczy jest aktywny tryb życia.

To wszystko to nasz podstawowy pakiet dla zdrowych oczu.

Wirusy, a wzrok

Żyjemy w czasach pandemii Covid-19. Wirus, zwłaszcza w początkowej fazie, upośledzał smak i węch. A czy są wirusy, które mogą upośledzić wzrok?

Schorzenia wirusowe narządów wzroku są liczne. Jeśli chodzi o covid, jeszcze we wczesnym okresie, zanim pojawiły się objawy w organizmie, dostrzegaliśmy zmiany w aparacie ochronnym: zaczerwienienie, łzawienie i to mogły być pierwsze symptomy zakażenia. Co do skutków przebycia zakażenia SarsCov-2, to zmiany mogą być dwojakie. Jedne to wpływ na funkcjonowanie wzroku jako formy percepcyjnej, a drugie to sytuacja, w której zmiany naczyniowe mogą przenosić się na organy wzroku. Brakuje opracowań na ten temat, są opisy pojedynczych przypadków.

Domyślam się, że w swojej karierze spotkał Pan wielu pacjentów, którzy były na granicy utraty wzroku. Czy któryś  z takich pacjentów szczególnie utkwił w Pana pamięci?

Mógłbym mówić o wielu pacjentach, ale chcę zwrócić uwagę na coś innego. Problem nie są schorzenia pacjenta, ale bezradność wynikająca z tego, że nie zawsze mogę pomóc. Jeśli wynika to z tego, że okulistyka na tę chwilę nie dysponuje jeszcze metodami leczenia, to poczucie bezradności jest mniejsze, ale najgorzej czuję się, gdy nie wiem, co pacjentowi dolega. Bywa, że pozornie wszystko jest w porządku, a jednak pacjent nie widzi. Na szczęście nie są to przypadki częste, ale nie dalej jak kilka dni temu przyszła do mnie pacjentka, u której narząd wzroku jest w porządku, funkcja nerwu wzrokowego nie jest znacznie upośledzona, a ona nie widzi. Za to dobrze wykonuje czynności, np. wyjmuje rzeczy z torebki. Nie podejrzewam, że oszukuje, po prostu coś tu nie gra. Tacy pacjenci najdłużej pozostają w mojej pamięci. Szukam przyczyn.

Bo oczy są kruche.

Tak, z jednej strony łatwo są narażone na uszkodzenia. Mamy dwoje oczu i każde z nich niejako żyje swoim życiem, ale muszą współpracować.

Jedną z moich najlepszych decyzji życiowych był wybór specjalizacji w okulistyce. Ta dyscyplina bardzo się przez lata zmieniła. Choć postęp jest ogromny, to w dalszym ciągu wiele jest nadal do zrobienia, choćby udoskonalanie przeszczepu gałki ocznej, którego niedawno po raz pierwszy dokonali lekarze.

To nie jest tak, że to nagle się zdarzyło. Zespoły lekarskie od dawna chciały to zrobić. Na moje biurko jako redaktora naczelnego pisma „Okulistyka” trafił list lekarza, który zwrócił uwagę, ze w Polsce w latach 80. w Katowicach przeszczepiono gałki oczne u świni. Ten lekarz przyssał mi relację opublikowaną w periodyku „Hodowca świń”. To dowodzi, że i polskie zespoły żywo interesowały się tym tematem.

Przy aktualnym poziomie mikrochirurgii naczyniowej gałki oczne można przeszczepić. Problemem jest połączenie nerwu wzrokowego, ale w tym temacie też coś się dzieje i pewnie wkrótce się o tym dowiemy.

Czytaj też:

Proste ćwiczenie, które odpręży oczy

Po co ten zgiełk, czyli jaka aktywność fizyczna jest najlepsza dla długowieczności?