Co z ryzykiem infekcji, którą wywołują wirusy mają wspólnego włosy w nosie i suszarki do rąk? Okazuje się, że całkiem sporo, bo codzienne nawyki mogą wspierać naturalną odporność naszego organizmu.
Szczyt sezonu infekcyjnego przypada na jesień i zimę. Wirusy mogą nas jednak zaatakować przez cały rok, także w gorące, letnie miesiące. Są jednak nawyki, których przestrzeganie zwiększy nasze szanse w pojedynku z patogenami. Jakich zasad przestrzegać, by wystrzec się wirusów zarówno latem, jak i zimą?
Uwaga na klimatyzację (pośrednio wspiera wirusy)
Bez wątpienia obniżona temperatura czy brzydka aura za oknem sprzyjają infekcjom. Nie bez przyczyny to jesienią i zimą do lekarskich gabinetów trafia najwięcej pacjentów z grypą czy przeziębieniem. Niejednemu z nas zdarzył się atak infekcji, który zepsuł nam wakacyjne plany. Często wiążemy letnie przeziębienie z gwałtowną zmianą temperatury w naszym otoczeniu, gdy np. z rozgrzanego dworu wchodzimy do schłodzonego przez klimatyzację wnętrza.
„Podstawową obronę dróg oddechowych stanowią przeciwciała występujące na błonach śluzowych. Klimatyzacja stwarza dla nich niekorzystne warunki, ponieważ m.in. wysusza powietrze, a więc i błony śluzowe. Co więcej, suche, chłodne powietrze często sprawia, że oddychamy przez usta. Pozbawiamy się tym samym naturalnej obrony: gdy oddychamy przez nos powietrze, zanim trafi do dróg oddechowych, zostaje ogrzane i częściowo oczyszczone przez rosnące w nosie włosy. Pamiętajmy, że wraz z występującymi w powietrzu pyłami i zanieczyszczeniami do dróg oddechowych mogą trafić właśnie wirusy i bakterie” – mówi doc. Dzieciątkowski.
Z tych samych powodów zgubnym dla układu oddechowego nawykiem może być dłubanie w nosie. Wprawdzie patogeny bytujące na naszej skórze, nawet gdy przenikną tą drogą do naszego układu oddechowego, raczej nie wywołają groźnej w skutkach infekcji. Jeśli jednak jesteśmy już zakażeni wirusem lub bakterią, a po dłubaniu w nosie nie umyjemy rąk i dotkniemy np. poręczy schodów, nieświadomie zostawimy zakaźną przesyłkę dla innych.
„Z tych samych powodów, gdy jesteśmy poza domem i nie mamy możliwości umycia rąk, lepiej kichać i kasłać np. w zgięcie łokcia. To prosty nawyk mogący uchronić nasze otoczenie przed zakażeniem” – dodaje dr Dzieciątkowski.
Zrezygnuj z suszarki do rąk
Układ odpornościowy, by prawidłowo funkcjonować, potrzebuje kontaktu z zewnętrznym otoczeniem. Tylko wówczas ma szansę na zetknięcie się z tysiącami antygenów, które będą go stymulowały do pracy. Ten mechanizm ma też swoje ciemniejsze strony. Gdy jesteśmy z jakichś powodów osłabieni, wychodząc z domu, stajemy się łatwym celem dla patogenów.
„Miejscami, gdzie jesteśmy szczególnie narażeni na kontakt z wirusami i bakteriami są oczywiście wszystkie środki komunikacji zbiorowej. Poręcze, fotele i wszystkie powierzchnie w tramwajach i autobusach to doskonałe miejsce bytowania dla patogenów. Uważać powinniśmy również w windach. W takich sytuacjach warto wyrobić sobie nawyki, które zmniejszą ryzyko zakażenia. Przykładowo, wsiadając do windy, naciskajmy przyciski dłonią w rękawiczce” – radzi doc. Dzieciątkowski.
Na prawdziwą pułapkę możemy się za to natknąć w toaletach zlokalizowanych w kinach czy centrach handlowych. Mowa rzecz jasna o suszarkach do rąk. Dlaczego to niepozorne ułatwienie może być tak groźne? Musimy pamiętać, że na skórze naszego ciała żyje wiele bakterii, nie mają one jednak właściwości patogennych. To tzw. bakterie komensalne, stanowiące barierę ochronną. Znajdują się przede wszystkim w liniach papilarnych i bruzdach wokół paznokci.
„Powiedzmy sobie szczerze: niewiele osób, korzystając z publicznych toalet, myje ręce starannie. Dłonie są zwilżone, skóra ulega rozluźnieniu. Gdy wkładamy ręce do suszarki z gorącym powietrzem, tworzy się bioareozol. Bakterie „przyczepiają się” do cząsteczek wody i wraz z nimi, w chwili, gdy oddychamy, trafiają do naszego układu oddechowego. W taki sposób możemy się zakazić np. gronkowcem” – ostrzega doc. Tomasz Dzieciątkowski.
Podcast na ten temat znajdziesz tutaj: Dlaczego wirusy tak „lubią” nasze płuca i jak temu zaradzić?
Oprac. Elżbieta Trawińska