Moje dziecko tyje – jak rodzic może zapobiec rozwojowi otyłości u dziecka? [WIDEO]

Wbrew obiegowym opiniom nadmiar kilogramów u dziecka nie jest oznaką zdrowia. Jeśli więc zauważasz, że twoje dziecko tyje, reaguj. Zdrowia relacja z jedzeniem kształtuje się już w dzieciństwie i rzutuje na nasze nawyki żywieniowe w dorosłym życiu.

  • Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Jeśli zauważasz, że twoje dziecko tyje, przyjrzyj się nawykom żywieniowym całej rodziny i poszukaj profesjonalnego wsparcia.
  • Dziecięce żołądki są mniejsze od żołądków osób dorosłych. Zmuszanie do jedzenia dziecka, które nie odczuwa głodu, może skutkować rozciągnięciem żołądka, a w przyszłości zwiększy ryzyko otyłości.
  • Lekarz zleci dodatkowe badania, w konieczności również leki. Dietetyk nauczy dziecko i jego rodziców właściwego komponowania posiłków.

Twoje dziecko tyje? A jakie twoje nawyki żywieniowe?

Otyłość to nie kwestia estetyki i dobrego wyglądu, ale wieloprzyczynowa i przewlekła choroba. Od wielu lat za chorobę uznaje otyłość Światowa Organizacja Zdrowia. W Polsce na otyłość choruje nawet 7 milionów osób. Choroba ta ma wiele źródeł, ale jednym z nich są niezdrowe nawyki żywieniowe i nieprawidłowa relacja z jedzeniem.

Zdrowa relacja z jedzeniem to coś, na co pracujemy już od dzieciństwa. Ogromną rolę mają do odegrania rodzice.

– Dzieci są naszym lustrzanym odbiciem. To obowiązkiem dorosłych jest nauczenie dziecka tego jak dobrze i zdrowo jeść. Jeśli rodzic sam nie wypracował zdrowej relacji z jedzeniem, z dużym prawdopodobieństwem przekaże ten problem swojemu dziecku. To od mamy i taty zależy, co znajdzie się na talerzu dziecka. Jeśli nasz maluch odmawia jedzenia warzyw, spójrzmy na własny talerz i zastanówmy się jak często goszczą na nim warzywa. W swoim gabinecie spotykam dzieci i młodych ludzi, którzy nie wiedzą jak smakują niektóre warzywa, ponieważ w domu po prostu się ich nie jadało. Jeśli chcemy zbudować u dziecka zdrową relację z jedzeniem, najpierw zacznijmy od siebie – mówi Aneta Strealu, dietetyczka.

Ekspertka radzi też, by przygotowywaniu posiłków i jedzeniu nie towarzyszył pośpiech. Warto te chwile celebrować i wykorzystać np. na rozmowę.

Masz w domu niejadka? Nie zmuszaj go do jedzenia

Część rodziców, by skłonić dzieci do jedzenia zdrowszych produktów, sięga po argument siły. Tylko czy zmuszanie do jedzenia przysłowiowej brukselki i szpinaku to na pewno dobry pomysł?

– U dzieci zmuszanych w dzieciństwie do jedzenia częściej występują zaburzenia odżywania. Takie dziecko traci naturalną umiejętność oceny tego, ile może zjeść, a dzieci odczuwają uczucie głodu. Pamiętajmy przy tym, że dziecięce żołądki są mniejsze od żołądków osób dorosłych. Zmuszanie do jedzenia dziecka, które nie odczuwa głodu, może skutkować rozciągnięciem żołądka, a w przyszłości zwiększy ryzyko otyłości. Jeśli rodzic obawia się, że maluch je za mało, przyjrzyjmy się w pierwszej kolejności przekąskom, które dziecko zjada w ciągu dnia. Może jest ich po prostu zbyt wiele, by dziecko było w stanie zjeść później zjeść pełnowartościowy posiłek – mówi Aneta Strelau.

Zgodnie z naturalnym rytmem człowiek powinien spożywać posiłek co 3-4 godziny. Każdy płyn wypity między posiłkami, szczególnie zawierający cukry, może być traktowany przez nasz organizm jako posiłek. Stale podtykając dziecko coś do jedzenia lub picia, osłabiamy jego poczucie głodu.

– Dziecko samo zgłodnieje, nie powinniśmy go dokarmiać. Jeśli maluch przybiera prawidłowo na wadze i mieści się w siatkach centylowych, nie ma powodu do niepokoju – podkreśla dietetyczka.

Bardzo ryzykownym pomysłem będzie też nagradzanie dziecka za ładne zjedzenie posiłku.

– W starszym wieku młody człowiek może wyrobić w sobie nawyk nagradzania siebie jedzeniem np. za osiągnięcie jakiegoś drobnego sukcesu w szkole. Tymczasem nie powinniśmy traktować jedzenia jak nagrody. Zajmowanie uwagi dziecka podczas posiłku przez włączony telewizor lub smartfon to również droga donikąd, a nawet powiem więcej: to prosta droga do otyłości. Zapatrzone w bajkę dziecko nie zwraca uwagi na to, co ma na talerzu i traci umiejętność oceny tego czy wciąż jest głodne, czy może już się najadło – zwraca uwagę Aneta Strelau.

Niestety, badania pokazują, że aż 34 proc. polskich dzieci je kolację, jednocześnie oglądając bajkę.

Choć dzieci wcześnie poznają słodki smak dzięki piciu wód płodowych i matczynego mleka, to jednak do ukończenia przez nie 12 miesiąca życia nie powinny jeść słodyczy. Zdarza się jednak, szczególnie starszym dzieciom, że niezbyt chętnie dają się namówić na jedzenie warzyw. Dobrym pomysłem, by poszerzyć wachlarz produktów spożywanych przez malucha jest angażowanie dziecka w zakupy i proces przygotowywania jedzenia.

– Często słyszę w gabinecie: nie zaproszę dziecka do wspólnego gotowania, bo zabrudzi kuchnię. Trudno, porządek w kuchni nie jest aż tak ważny, rodzice powinni uczyć się cierpliwości. Dzieci powinny uczyć się jak kroić warzywa, pomagać rodzicom w gotowaniu czy przygotowywać stół do posiłku – podkreśla ekspertka.

Ratunku, moje dziecko tyje!

Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Zgodnie z danymi Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości Polska zajmuje piąte miejsce wśród państw Europy, w których liczba dzieci z otyłością jest najwyższa. Co, jeśli mimo podejmowanych wysiłków rodzica, dziecko zmaga się z nadmierną masą ciała? Kiedy rodzic powinien rozważyć udanie po wsparcie specjalisty? Którego specjalistę wybrać – pediatrę czy dietetyka? Jak się okazuje, warto poszukać wsparcia obydwu.

– Otyłość jest chorobą. Nadmiar tkanki tłuszczowej wpływa niekorzystnie m.in. na gospodarkę hormonalną młodego organizmu. Stąd w leczeniu otyłości u dziecka potrzebna będzie zarówno konsultacja z lekarzem, jak i dietetykiem oraz psychologiem. Lekarz zleci dodatkowe badania, w konieczności również leki. Pamiętajmy, że spora część dzieci z otyłością choruje dodatkowo na inulinooporność, w niektórych przypadkach konieczne będzie więc włączenie leczenia farmakologicznego. Dietetyk nauczy dziecko i jego rodziców właściwego komponowania posiłków. Ponieważ problem otyłości u dziecka dotyka tak naprawdę także jego bliskich, ważne może okazać się też wsparcie psychologa – mówi Aneta Strelau.

Więcej artykułów:

Kaszel u dzieci. Co powinno zaniepokoić rodziców?

Oprac. Elżbieta Trawińska