Choroba afektywna dwubiegunowa u dzieci to problem dotyczący od 1 do 6 proc. młodych ludzi. Taka diagnoza jest wyzwaniem dla dziecka, rodziny i psychiatrów. Choroba towarzyszy młodemu pacjentowi także, gdy już osiągnie dorosłość.
Zaburzenia psychiczne u dzieci to temat, który coraz głośniej wybrzmiewa w przestrzeni publicznej. Ich przyczyny często kryją się w problemach dziecka w domu czy szkole. Wśród tych najpoważniejszych zaburzeń psychicznych w populacji młodzieżowej jest choroba afektywna dwubiegunowa, która dotyka od 1 do 6 proc. młodych ludzi.
Dzieci z zaburzeniami psychicznymi potrzebują wsparcia w środowisku rodzinnym
W 2022 roku dzieci wraz z ogłoszeniem końca pandemii COVID-19 dzieci wróciły do nauki w szkołach. W porównaniu z 2019 r. liczba dzieci wymagających specjalistycznej opieki ze względu na różnorodne zaburzenia psychiczne wzrosła w 2022 r. aż 87 proc.
– W przypadku młodzieży powyżej 13 roku życia ten wzrost wyniósł aż 167 proc. To alarmujące dane – mówi dr hab. n. med. Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa ds. psychiatrii dziecięco-młodzieżowej.
Czy system ochrony zdrowia nadąża za tym zapotrzebowaniem? Od kilku lat stopniowo wprowadzany jest nowy model opieki psychiatrycznej dla osób dorosłych oraz dzieci i młodzieży. Jego podstawą mają być ośrodki działające jak najbliżej dziecka dotkniętego problemem zaburzeń psychicznych lub kryzysu psychicznego. Zamierzenie jest takie, by ośrodki te współpracowały ściśle z rodziną oraz szkołą, a więc najbliższym otoczeniem dziecka. Obecnie w Polsce funkcjonuje 435 tego rodzaju ośrodków.
– Od lat podkreślam znaczenie opieki środowiskowej dla skutecznego przeciwdziałania zaburzeniom psychicznym u dzieci. Musimy mieć świadomość, że one wcześniej w Polsce nie działały. Budujemy ten model od zera. Zwiększa się też liczba psychiatrów dziecięcych. Nadal jednak tych zasobów jest po prostu za mało, bo dzieci w kryzysie psychicznym przybywa – mówi dr Aleksandra Lewandowska.
Choroba afektywna dwubiegunowa u dzieci – leki to podstawa terapii
Jak mówi ekspertka, przyczyn zaburzeń psychicznych u dzieci należy szukać w ich najbliższym otoczeniu, a więc w problemach w rodzinie, szkole lub wśród rówieśników. Wśród dzieci i młodzieży są też jednak pacjenci cierpiący z powodu zaburzeń psychicznych diagnozowanych też u osób dorosłych. Od 1 do 6 proc. nastolatków może doświadczać choroby afektywnej dwubiegunowej. Jest to choroba przewlekła. Oznacza to, że jeśli dziecko usłyszy diagnozę choroby afektywnej dwubiegunowej, będzie mu ona towarzyszyła także w dorosłości.
– Sporo mówi się o zaburzeniach ze spektrum autyzmu. Tymczasem choroba afektywna dwubiegunowa dotyka nawet do 6 proc. dzieci, jest to więc niemała grupa pacjentów i duże wzywanie dla psychiatrów. Rozwój choroby afektywnej dwubiegunowej u dzieci wiąże się z wieloma czynnikami, w tym zakłóceniami pracy ośrodkowego układu nerwowego. Dlatego właśnie leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej u dzieci powinno opierać się nie tylko o oddziaływanie psychospołeczne, ale też o farmakoterapię. Kluczem do skutecznego leczenia będzie prawidłowa diagnoza – podkreśla dr Lewandowska.
Skuteczna farmakoterapia choroby afektywnej dwubiegunowej u dzieci zależy przede wszystkim od dobrania właściwych leków. Dziecko powinno też być stale nadzorowane przez psychiatrę. Leczenie niesie ze sobą ryzyko działań niepożądanych. Co więcej, takie leczenie nie będzie proste, ponieważ w jego przebiegu dziecko przyjmuje zwykle kombinację kilku leków, w tym leków przeciwpsychotycznych.
– Choroba afektywna dwubiegunowa u dzieci może mieć różnorodny przebieg. U dziecka dotkniętego tym problemem może wystąpić epizod depresji, manii, ale psychiatra może też rozpoznać epizod mieszany. Leczenie będzie więc zależało od rozpoznania. Na to nakłada się inny problem: większość skutecznych leków stosowanych u dorosłych, ale też w innych krajach, w Polsce nie ma rejestracji do stosowania u dzieci z chorobą afektywną dwubiegunową. Jako lekarze stosujemy więc to leczenie poza wskazaniami rejestracyjnymi – podkreśla dr Lewandowska.
Taką informację psychiatra musi przekazać rodzicom, a ci czasami reagują nieufnością, gdy słyszą, że ich dziecko otrzyma lek niezarejestrowany dotąd w Polsce.
– Wytłumaczenie tego rodzicowi to dodatkowa praca, a przecież mamy do czynienia z rodzicami o różnych życiowych doświadczeniach i ze zróżnicowanym poziomem wiedzy. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie każdy lekarz zadaje sobie ten trud – dodaje dr Lewandowska.
Więcej artykułów:
E-papierosy a młodzież: rosnące zagrożenie dla zdrowia publicznego