Błękitne strefy to miejsca na świecie, gdzie długość życia jest najdłuższa, a ludzie w dobrym zdrowiu dożywają przysłowiowej setki. Gdzie się znajdują i co jest ich tajemnicą?
- Na początku XXI wieku belgijscy naukowcy poszukiwali na świecie miejsc i regionów, gdzie długość życia mieszkańców była najdłuższa. Określili je mianem błękitnych stref.
- Formalnie do błękitnych stref zaliczamy Sardynię i Ikarię, jeden z regionów Kostartyki, Okinawę i miasto Loma Linda w Kalifornii.
- Co łączy tak odległe geograficznie i kulturowo miejsca?
Skąd wziął się termin „błękitne strefy”?
Termin błękitna strefa (z ang. Blue zone) ukuli naukowcy z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven w Belgii. Na początku XXI w. poszukiwali miejsc i regionów, gdzie długość życia mieszkańców była najdłuższa, a odsetek osób dożywających 100 lat – najwyższy. Innym ważnym kryterium było, by osoby w zaawansowanym wieku były w niewielkim stopniu obarczone schorzeniami cywilizacyjnym. Najprościej rzecz ujmując, naukowcom chodziło o to, by znaleźć na świecie miejsca, gdzie ludzie nie tylko długo żyją, ale starzeją się w dobrym zdrowiu.
– Gdy już zebrali potrzebne im dane, następnie udało im się dzięki temu zidentyfikować takie miejsca. Później zaznaczyli je na mapie kolorem niebieskim. Stąd właśnie wzięła się nazwa błękitne strefy. Pierwsza publikacja dotycząca blue zones pojawiła się dopiero w 2004 roku – mówi prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie.
Błękitne strefy – gdzie ludzie żyją najdłużej?
Gdzie na mapie znajdziemy te enklawy długowieczności? Formalnie do błękitnych stref zaliczamy Sardynię i Ikarię, jeden z regionów Kostartyki, Okinawę i miasto Loma Linda w Kalifornii. Co zatem łączy tych pięć miejsc zlokalizowanych w tak różnych regionach?
– Trudno jednoznacznie wskazać jedną cechę wspólną wszystkich błękitnych stref. Widać pewne podobieństwa. To miejsca, których mieszkańcy cenią życie rodzinne, mają rozbudowaną siatkę relacji społecznych i prowadzą bardzo aktywne życie. W wielu błękitnych strefach nadal tradycyjnym modelem rodziny jest ta wielopokoleniowa. Na przykład, rodziny często żyją wspólnie pod jednym dachem. Inną cechą wspólną tych miejsc jest fakt, że ich mieszkańcy długo cieszą się słońcem. W konsekwencji być może pozytywnie wpływa to np. na ewentualne ryzyko zaburzeń depresyjnych i poziom witaminy D w organizmie – zwraca uwagę prof. Filipiak
Upodobaniem łączącym wszystkich mieszkańców błękitnych stref jest spędzanie czasu z rodziną i wspólne biesiadowanie.
Co na talerzu mają mieszkańcy błękitnych stref?
Czy to w diecie należy szukać sekretów długowieczności mieszkańców błękitnych stref? Blue zones są zlokalizowane w odmiennych geograficznie i kulturowo regionach świat. W sposobie odżywiania ich mieszkańców można jednak wskazać kilka podobieństw. Pierwszym z nich jest ograniczenie mięsa, szczególnie tego czerwonego.
– Nie mam tu na myśli diet wegańskich lub wegatariańskich, ale dietę jarską. Dodatkowo, ważne jest też to, ile jedzą mieszkańcy błękitnych stref. Przykładowo, obżarstwo nie jest tam w zwyczaju. W części blue zones popularna jest konsumpcja alkoholu. Ich mieszkańcy nie spożywają go wiele. Poza tym kultura upijania się jest im obca. Co ciekawe, ze względów religijnych mieszkańcy miasta Loma Linda wprowadzili w nim de facto prohibicję – mówi dr Tomasz Dzieciątkowski.
Istnieje teoria zgodnie z którą długowieczność Sardyńczyków uzależniona jest od pewnego szczepu wina, który chętnie piją. Chodzi o szczep cannonau di sardegna.
– Wygląda więc na to, że całkowita rezygnacja z alkoholu, na jaką zdecydowali się mieszkańcy miasta Loma Linda, będący adwentystami dnia siódmego, niekoniecznie musi być gwarancją długowieczności. Sardyńczycy, pijący nawet jedną lub dwie jednostki alkoholu dziennie, żyją równie długo i w równie dobrym zdrowiu. Może więc chodzi o to, co zawarte jest w winie? Jako kardiolodzy mamy swoją naukową odpowiedź. Chodzi o antyoksydanty. To związki neutralizujące wolne rodniki tlenowe, zmniejszające ryzyko chorób nowotworowych i schorzeń sercowo-naczyniowych. Mianowicie właśnie takie związki zidentyfikowano w szczepie cannonau di sardegna, występującym lokalnie na Sardynii – wskazuje prof. Filipiak.
Na dobroczynne właściwości sardyńskiego szczepu wina nakłada się charakterystyka diety w tym regionie.
– Mieszkańcy Sardynii historycznie nie byli zbyt zamożni. Mięso jedli naprawdę rzadko. Zwykle niewielką ilość raz w tygodniu. Z powodów finansowych konserwowali je w naturalnych przyprawach. Jedli też dużo sera pecorino, ryb i oliwy z oliwek – dodaje prof. Filipiak.
Czy uprawiony więc będzie prosty wniosek, że spożywanie owoców morza sprzyja długowieczności? Niekoniecznie, ponieważ udział owoców morza i ryb w diecie mieszkańców Loma Linda oraz Okinawy jest stosunkowo niewielkie.
– Wody wokół Okinawy są po prostu te ryby ubogie. Jej mieszkańcy spożywają jednak sporo wodorostów. Co ciekawe, w większości błękitnych stref spożywa się duże ilości owoców cytrusowych, będących znakomitym źródłem antyoksydantów – dodaje dr Dzieciątkowski.
Podsumowując, mieszkańcy błękitnych w porównaniu do mieszkańców USA lub państw Europy Zachodniej spożywają znacznie mniej tłuszczów zwierzęcych, a znacznie więcej roślinnych, a przede wszystkim tych pochodzących z ryb.
Oprac. Elżbieta Trawińska
Więcej artykułów:
Długowieczność i jej tajemnice: fenomen półwyspu Nicoya w Kostaryce