Syndrom współlokatora – sprawdź, czy grozi tobie i twojemu partnerowi

Czym jest syndrom współlokatora? To sytuacja, gdy z biegiem czasu partner, z którym dzielisz życie i dom, przestaje być kochankiem, a staje się – no właśnie – współlokatorem. Dlaczego to tak groźne dla relacji?

Syndrom współlokatora – co to jest?

Czym jest syndrom współlokatora? Mówimy o nim wówczas, gdy partnerzy dotychczas pozostający w satysfakcjonującej i pełnej miłości relacji, zaczynają się wobec siebie zachowywać jak współlokatorzy. Zaczyna pomiędzy nimi brakować poczucia bliskości intymności, które charakteryzują zdrowe związki.

Tacy partnerzy dzielą przestrzeń, obowiązki i codzienne plany. Przestają być jednak kochankami, są raczej dla siebie osobami, które dzielą wspólny dom.

Oczywiście, realiści powiedzą, że z czasem w każdym związku, nawet tym najbardziej przypominającym płomienny romans, wygasa iskra romantyzmu. Wówczas w relacje romantyczne wkrada się codzienność i rutyna. Nie zawsze musi to jednak oznaczać coś dysfunkcyjnego. Bo choć partnerze wychodzą z fazy zauroczenia, to wspólnie budują etap bliskości i przywiązania. Jakie będą więc sygnały alarmowe, świadczące o syndromie współlokatora? Sprawdź, czy grozi tobie i twojemu partnerowi.

Syndrom współlokatora – oto trzy sygnały alarmowe

Prowadzicie zupełnie oddzielnie życie

Pary z syndromem współlokatora często mają zupełnie odmienne zainteresowania, różny rozkład dnia i odrębne grono przyjaciół. Ktoś może zapytać: i co z tego? Fakt, to nie zawsze musi być problem w relacji, ale może doprowadzić do sytuacji, że na co dzień partnerzy spędzają ze sobą czas jedynie podczas wykonywania domowych obowiązków.

Partnerzy z syndromem współlokatora często nie snują wspólnych planów: każde wychodzi z własnymi znajomymi, angażuje się w indywidualne hobby. Oczywiście, nie oznacza to, że spędzanie czasu w pojedynkę lub rozwijanie własnych pasji jest groźne dla związku. Groźna jest jednak na dłuższą metę sytuacja, gdy nasze życie niemal w ogóle nie przenika się z życiem naszego partnera.

Pomyśl, kiedy ostatni raz naprawdę cieszyłaś się towarzystwem swojego partnera. Jeśli trudno ci przypomnieć sobie taki moment, być może nadszedł czas, aby zastanowić się, jak bardzo się od siebie oddaliliście.

Rzadko jesteście ze sobą blisko

Bliskość, zarówno seksualna, jak i emocjonalna, jest kluczowa dla udanego związku. Gdy zaczyna być rutynowa lub wymuszona, gdy pomiędzy partnerami zanika intymność i pożądanie – to może być syndrom współlokatora. Seks zaczyna być wtedy czymś, co trzeba „odhaczyć”, a drobne gesty, takie jak przytulanie, pocałunek czy trzymanie się za ręce wydają się zbędne.

Gdy intymność znika, łatwo patrzeć na partnera nie jak na kochanka, a jak na współlokatora.

Rzadko ze sobą rozmawiacie

Nie pamiętasz już, kiedy ostatni raz pytałaś partnera jak minął mu dzień? Nie przypominasz już sobie sytuacji, gdy otwarcie rozmawialiście o swoich uczuciach? To może oznaczać, że grozi wam syndrom współlokatora. Takie pary często nie rozmawiają ze sobą swobodnie. Czasami nawet mają wrażenie, że zabrakło im tematów do rozmowy. Taka sytuacja to prosta droga do oddalania się od siebie i zerwania więzi.

Z biegiem czasu brak komunikacji może doprowadzić do tego, że partnerzy patrzą na siebie jak na kogoś obcego, kogo nie rozumieją, a z kim jedynie mieszkają.

Oprac. Elżbieta Trawińska

Źródło: 3 Signs You and Your Partner Have Roommate Syndrome

Więcej artykułów:

Zrób test pomarańczy i sprawdź swojego partnera. Co to mówi o związku?

Chcesz udostępnić nasz artykuł ?

Wystarczy, że podasz źródło: szczesliwie.pl