Skrajne wcześniaki: dziś medycyna potrafi im pomóc [WIDEO]

Każdego roku w Polsce przychodzi na świat około 23 tysięcy dzieci urodzonych przedwcześnie. Dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny, lekarze potrafią uratować nawet skrajne wcześniaki.

Skrajne wcześniaki: medycyna działa dziś cuda

Fizjologiczna ciąża trwa około 40 tygodni. Wcześniak to noworodek, który przyszedł na świat pomiędzy 22 a 37. tygodniem ciąży. Dziś dzięki rozwojowy medycyny neonatolodzy są jednak w stanie uratować nawet maluszki, które urodziły się na przykład w 23 tygodniu ciąży.

Dlaczego część dzieci przychodzi na świat za wcześnie? Jakie są najczęstsze przyczyny wcześniactwa?

-Mimo że dzietność dramatycznie w Polsce spada, a liczba porodów maleje, to jednak odsetek porodów przedwczesnych pozostaje cały czas na tym samym poziomie i wynosi 7 proc. To wciąż sporo. Przyczyn wcześniactwa jest wiele. Ogólnie można je podzielić na te matczyne i płodowe. Te drugie związane są z chorobą płodu, jest ich znacznie mniej. Istnieją też przyczyny wcześniactwa o charakterze łożyskowym. To bowiem od łożyska będzie zależał dostęp do wszystkich potrzebnych dziecku składników odżywczych, w tym tlenu. Przyczyny matczyne to choroby dotyczące matki i jest ich sporo. To między innymi nadciśnienie tętnicze, które pojawia się w ciąży lub jest zdiagnozowane przed ciążą. To czynnik, który istotnie wpływa na przepływ przez łożysko kluczowych dla płodu składników. Wśród przyczyn matczynych należy też wymienić zakażenia wewnątrzmaciczne, które często trudno ze względu na lokalizację rozpoznać. Czasami ujawniają się późno. Przyczyny matczyne wcześniactwa to także choroby tarczycy, schorzenia układowe, takie jak cukrzyca. I wiele, wiele innych – mówi prof. Maria Borszewska-Kornacka, specjalistka neonatologii.

Wśród przyczyn płodowych prof. Borszewska-Kornacka wymienia między innymi wady rozwojowe. Co ciekawe, im wyższy standard życia, tym mniej przedwczesnych porodów. Jak więc widać, standard życia również ma niebagatelne znaczenie. Przykładowo, w krajach skandynawskich odsetek porodów przedwczesnych nie przekracza 2 proc.

-Dostęp do opieki perinatalnej w Polsce jest dobry, a większość kobiet absolutnie nie lekceważy tego wyjątkowego czasu jakim jest ciąża. Czynnikiem ryzyka wcześniactwa mogą być także używki, leki, które w czasie ciąży czasami mama po prostu musi przyjmować. Co ważne, około 30 proc. kobiet w ciąży stale pali papierosy. Oczywiście, choć to marginalne sytuacje, należy w tym kontekście pamiętać o alkoholu i narkotykach – dodaje.

Naturalnie czynnikiem ryzyka wcześniactwa, o którym trzeba pamiętać jest też otyłość. Co więcej, kobiety zostają matkami coraz później, co też nie jest bez znaczenia.

-Fizjologicznie najlepiej zostać mamą w wieku dwudziestu kilku lat – podkreśla.

Wyższym ryzykiem przedwczesnego porodu obarczone są także ciąże bliźniacze i wielopłodowe.

Rodzice wcześniaków: kluczowe ogniowo pomocy

Ostatnie dekady to bardzo szybki rozwój opieki neonatologicznej. Ile żyją wcześniaki? Dzięki współczesnej medycynie wiele z nich udaje się uratować.

-Współczesna neonatologia to doskonała kadra lekarska i pielęgniarska, ale nie tylko. Na sukces pracują przedstawiciele wszystkich medycznych zawodów, które pochylają się nad dzieckiem urodzonym przedwcześnie. Tu warto dodać, że nierzadko po przyjściu na świat wcześniaki są hospitalizowane długie tygodnie. Dziś trudno też byłoby mówić o ratowaniu wcześniaków bez nowoczesnej aparatury. Coraz częściej pamiętamy o jak najmniej inwazyjnych metodach. Dbamy o komfort naszych wcześniaków. Staramy się tworzyć przyjazną atmosferę, co nierzadko jest naprawdę trudno. Rodzice wcześniaków nie są na oddziałach gośćmi, ale osobami, które bardzo pomagają w całym procesie leczenia. Są jednym z ogniw łańcucha terapeutycznego – wyjaśnia prof. Maria Borszewska-Kornacka, specjalistka neonatologii.

Co ważne, Dziś rodzice mogą swobodnie dotykać dziecko, czego w przeszłości lekarze zabraniali. To dlatego dziś kontakt „skóra do skóry” jest niezmiernie ważny.

Magdalena Latuszek, mama Michalinki, która przyszła na świat w 29 tygodniu ciąży, dopiero w połowie ciąży usłyszała diagnozę całkowitego zatrzymania wzrostu wewnątrzmacicznego.

-Michalina wytrzymała jeszcze w brzuchu kolejnych 11 tygodni. Stoczyła naprawdę ciężką bitwę. Większość lekarzy spisywała tę ciążę na straty. Na cudownych ludzi trafiliśmy w szpitalu na Karowej. Wtedy usłyszałam: proponujemy cesarkę, żeby spróbować ją uratować – mówi.

Oprac. Elżbieta Trawińska

Więcej artykułów:

Jakie infekcje zagrażają w ciąży. Czy bać się zakażeń odzwierzęcych? [WIDEO]