Sen bifazowy to sposób odpoczynku, który przez tysiące lat był normą wśród ludzi. Dopiero od kilku stuleci zaczęliśmy spać w jednym ciągu. Czy powinniśmy rozważyć powrót do dawnych nawyków? Coraz więcej ekspertów twierdzi, że może to mieć korzystny wpływ na nasze zdrowie.
Czym jest sen bifazowy?
Sen bifazowy, nazywany też snem segmentowanym lub dwufazowym, polega na dzieleniu nocy na dwa okresy snu, przedzielone krótkim okresem czuwania. Pierwsza faza zaczynała się zwykle niedługo po zmierzchu i trwała 3–4 godziny. Po niej następowała 1–2 godzinna przerwa – tzw. „czuwanie” – a następnie druga faza snu aż do świtu.
W tym czasie ludzie modlili się, pisali, czytali, a nawet odwiedzali sąsiadów. Co ciekawe, średniowieczne źródła sugerują, że ten okres był również popularnym czasem na zbliżenia intymne.
Historyczne źródła potwierdzające sen bifazowy
Sen bifazowy nie jest nowym wynalazkiem – historyk A. Roger Ekirch w swojej książce At Day’s Close: Night in Times Past zebrał ponad 500 wzmianek na temat „pierwszego” i „drugiego snu” w tekstach literackich, pamiętnikach i dokumentach medycznych. Taki styl odpoczynku był znany już w czasach Homera i praktykowany w różnych częściach świata aż do XX wieku – m.in. w Ameryce Środkowej, Brazylii i Nigerii.
Dlaczego porzuciliśmy sen bifazowy?
Zmiana zaczęła się w XVIII wieku wraz z pojawieniem się sztucznego oświetlenia i rozwojem nocnego życia towarzyskiego. Przerwa w środku nocy stała się zbędna, a przemiany społeczne i przemysłowe promowały efektywność i długi, nieprzerwany sen.
Z czasem czuwanie w środku nocy uznano za niepotrzebne, a nawet szkodliwe. Wpływ na to miało także przekonanie, że osoby nieśpiące w nocy są leniwe lub niemoralne. Paradoksalnie, właśnie wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o bezsenności.
Czy taki odpoczynek jest naturalny?
Eksperymenty naukowe pokazują, że ludzki organizm może naturalnie dążyć do snu bifazowego. W badaniu z lat 90., uczestnicy przebywający w ciemności przez 10 godzin dziennie, spontanicznie zaczęli spać w dwóch cyklach. Według naukowców może to być ewolucyjna pozostałość po dawnym trybie życia.
Neurobiolog Russell Foster sugeruje, że współczesne problemy ze snem mogą wynikać z tłumienia tej naturalnej potrzeby. Sen bifazowy może sprzyjać refleksji i wyciszeniu, czego dziś często brakuje w naszym zabieganym życiu.
Czy sen bifazowy jest zdrowy?
Opinie naukowców są podzielone. Z jednej strony niektórzy specjaliści uważają, że sen bifazowy może poprawić samopoczucie i zmniejszyć stres. Z drugiej – lekarze tacy jak dr Timothy A. Connolly twierdzą, że najzdrowszą formą odpoczynku jest nieprzerwany sen trwający od 7 do 8 godzin.
Przerywany sen, nawet jeśli naturalny, może zwiększać ryzyko problemów zdrowotnych, takich jak choroby serca, otyłość czy zaburzenia nastroju – zwłaszcza jeśli organizm nie może w pełni zregenerować się podczas każdej fazy snu.
Sen bifazowy dzisiaj – dla kogo?
Choć dziś większość ludzi śpi w jednym bloku, taki odpoczynek może być dobrym rozwiązaniem dla niektórych grup – na przykład młodych rodziców, pracowników zmianowych, czy osób z naturalną tendencją do wybudzania się w nocy.
Również osoby praktykujące drzemki w ciągu dnia (np. w krajach śródziemnomorskich) mogą nieświadomie stosować pewne elementy snu bifazowego. Dla niektórych to sposób na lepsze zarządzanie energią i produktywność.
Podsumowanie
Sen bifazowy to zapomniana, ale historycznie powszechna forma odpoczynku, która może mieć wiele zalet. Choć obecna nauka promuje nieprzerwany sen nocny jako optymalny dla zdrowia, niektóre badania i relacje wskazują, że dwufazowy sen może być bardziej zgodny z naszą naturą.
Źródło: https://bigthink.com/surprising-science/for-1000s-of-years-we-went-to-bed-twice-a-night-2/