Pneumokoki – jak skutecznie chronić się przed tymi groźnymi bakteriami? [PODCAST]

Pneumokoki to rodzaj bakterii. Są częstą przyczyną infekcji górnych dróg oddechowych. Kto powinien szczególnie na nie uważać i jak się przed nimi chronić?

Pneumokoki – dlaczego są tak groźne?

Pneumokoki (Streptococcus pneumoniae) to bakteria z rodzaju paciorkowców. Są jedną z najczęstszych przyczyn zakażeń bakteryjnych, przede wszystkim u dzieci, ale nie tylko. Pneumokoki atakują także osoby dorosłe. Są szczególnie groźne dla seniorów, a ich nosicielami mogą być dorośli. Bakterie z tej grupy najczęściej wywołują zapalenia górnych dróg oddechowych, ale także ciężkie w przebiegu zakażenia inwazyjne.

-Często trafiają do mnie pacjenci, którzy mają pneumokokowe zapalenie płuc, które niestety ciężko się leczy. Taka infekcja nie tylko ma ciężki przebieg, ale też zwykle dotyka pacjentów obciążonych innymi chorobami, w tym autoimmunologicznymi. U takich chorych może to prowadzić do schorzenia określanego jako inwazyjna choroba pneumokokowa. To choroba obarczona wysokim ryzykiem śmierci – mówi dr Piotr Ligocki, specjalista reumatologii i internista.

Pneumokokowe zapalenie płuc najbardziej zagraża dzieciom do drugiego roku życia. W późniejszym wieku maluchy owszem zapadają na zapalenie płuc, ale zwykle o innej etiologii.

-Od 5 roku życia dzieci zwykle stają się nosicielami pneumokoków. Szacuje się, że starsze dzieci stanowią nawet 60-70 proc. wszystkich nosicieli. Pneumokoki to bakterie, które „lubią” bytować w ludzkim organizmie i żyć razem z nami. Czekają na moment, w którym będą mogły przenieść się na osobę o zwiększonej podatności na infekcję, czyli np. ze współistniejącą przewlekłą chorobą płuc lub układu sercowo-naczyniowego albo inną chorobę autoimmunologiczną. Dlatego właśnie w grupie dzieci pneumokoki nie są aż tak niebezpieczne jak dla osób starszych – wskazuje dr Ligocki.

Z tego właśnie powodu ryzyko zachorowania na pneumokokowe zapalenie płuc dotyczy osób, które ukończyły 50 rok życia. Choroba zaczyna się często bardzo podobnie do przeziębienia, stąd wielu pacjentów bagatelizuje objawy i nie zgłasza się do lekarza.

Jak chronić się przed zakażeniem?

Ekspert podkreśla, że dziś już mamy do dyspozycji skuteczną broń, która pozwala na przerwanie transmisji pneumokoków. Są nią oczywiście szczepienia. Dziecko zdrowe, ale będące nosicielem bakterii, dzięki szczepieniu nie przekaże ich swojemu młodszemu rodzeństwu, ale też dziadkom lub rodzicom. Łańcuch nosicielstwa zostanie więc przerwany.

Mimo że bakterie Streptococcus pneumoniae są groźne dla osób starszych, nie możemy zapominać, że zakażenie będzie potencjalnie bardzo niebezpieczne dla dzieci młodszych, czyli tych poniżej 2 roku życia.

-Młodsze dzieci nie wykształciły jeszcze w pełni własnego układu immunologicznego. W tym kontekście chciałby podkreślić, że ze względu na starzenie się organizmu, odpowiedź układu immunologicznego u osób po 50 roku życia także może nie być optymalna – podkreśla dr Ligocki.

Nie istnieje metoda, która pozwalałaby na pozbycie się pneumokoków z naszego naturalnego środowiska. Bakterie te zawsze będą bytowały obok człowieka. Jedynym sposobem na zapewnienie sobie bezpieczeństwa są szczepienia. Co ważne, przeciwko pneumokokom powinny się szczepić nie tylko dzieci, ale też osoby dorosłe.

-Amerykanie udowodnili, że włączenie szczepień u dzieci poskutkowało zmniejszeniem zachorowań u dorosłych, którzy nie byli szczepieni. Stało się tak dlatego, że przerwano łańcuch transmisji. Co więcej, o nawet 80 proc. spadła liczba zachorowań na pneumokokowe zapalenie płuc u dzieci. W przypadku dorosłych ten spadek wyniósł aż 60 proc. – podkreśla dr Ligocki.

Szczepienia są tym bardziej ważne, że coraz więcej bakterii staje się opornych na leczenie dostępnymi antybiotykami. Pneumokoki nie są wyjątkiem.

-Antybiotykooporność to problem, który sami stworzyliśmy. U jego podstaw leży przede wszystkim to, że przyjmujemy antybiotyki mimo braku wskazań do ich stosowania. Jeśli przyjmujemy antybiotyk w sposób nie celowany, a przypadkowy, to leczenie nie pomoże – dodaje dr Ligocki.

Oprac. Elżbieta Trawińska

Więcej artykułów:

Jedna szczepionka zamiast dawek co roku? Nadzieja na nową ochronę przed grypą