Fibromialgia pozostaje chorobą, która nadal budzi wiele kontrowersji. Nie jest wcale tak rzadka jak się sądzi. Częściej chorują na nią kobiety. Co o niej wiemy.
Fibromialgia – kontrowersyjna „choroba” gwiazd
Lady Gaga, Morgan Freeman i Sinéad O’Connor – co łączy te trzy wielkie gwiazdy muzyki i kina? Fibromialgia – choroba, w której przebiegu występują takie objawy jak wielomiejscowy ból, zmęczenie oraz zaburzenia snu. Choć tu od razu należy zastrzec, że obraz kliniczny może być bardzo różnorodny. Może być zatem bardzo trudna do zdiagnozowania, chociaż wcale nie jest tak rzadka jak się wydaje.
-W polskim społeczeństwie fibromialgia to choroba naprawdę częsta. Choruje na nią aż 2,5 miliona ludzi, z czego część pozostaje nadal niezdiagnozowana. Choroba objawia się przewlekłym bólem o charakterze mięśniowo-kostno-szkieletowym. Często dolegliwościom bólowym towarzyszy ciągłe poczucie zmęczenia oraz sen, który nie daje odpoczynku. Widzimy więc, że nie są to objawy specyficzne. Objawy pojawiające w przebiegu fibromialgii mogą pojawić się także u pacjentów z wieloma innymi chorobami. Powoduje to, że taki chory, zanim usłyszy diagnozę, odbija się często od drzwi do drzwi wielu specjalistów. O fibromialgii często myślimy dopiero, gdy inne choroby zostaną wykluczone – mówi dr Agata Skwarek-Szewczyk, specjalistka reumatologii.
Dlaczego tak trudno postawić diagnozę? Jednym z powodów jest to, że u pacjentów z tym schorzeniem badania laboratoryjne mogą wychodzić prawidłowe. Nie istnieje też żaden marker, którego oznaczenie ułatwiałoby postawienie ostatecznej diagnozy.
-Rozpoznanie opiera się tak naprawdę na zebraniu wywiadu, przeprowadzeniu badań i wykluczeniu innych chorób. Posiłkujemy się też specjalnymi ankietami. Pacjenci je wypełniają, a następnie my sprawdzamy ile punktów uzyskali – dodaje ekspertka.
Kiedyś uważano, że aby rozpoznać fibromialgię, należy najpierw wykluczyć inne choroby. Dziś już się od tego odchodzi. Co więcej, lekarze powinni pamiętać nie tylko, że jest ona odrębną jednostką chorobą, ale może też pogarszać przebieg schorzeń podstawowych, takich jak na przykład reumatoidalne zapalenie stawów. O fibromialgii warto też pomyśleć, jeśli pacjent skarży się na przykład na migrenę lub powracające napięciowe bóle głowy. Jakie inne sygnały alarmowe powinny nas skłonić do myślenia o tej chorobie? Przede wszystkim ból, który nie ma wyraźnej przyczyny, sen nie przynoszący odpoczynku i zmęczenie. Lekarz rodzinny, jeśli podejrzewa fibromialgię, może odesłać pacjenta do reumatologa lub psychiatry.
Częściej chorują kobiety
Jedną z charakterystycznych cech fibromialgii jest to, że u pacjentów z tą chorobą występują na ciele tzw. punkty tkliwe. Co to oznacza? Są to miejsca na ciele o zwiększonej wrażliwości na ból i ucisk.
-Takie miejsca istotnie są opisane i wyróżniono ich naprawdę bardzo dużo. Obecnie odchodzimy jednak od wskazywania tzw. miejsc tkliwych. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że wiele będzie przecież zależało od siły nacisku osoby wykonującej badanie. Poza tym te tkliwe miejsca mogą być zlokalizowane na karku, klatce piersiowej, plecach czy kończynach. Musimy na pacjenta patrzeć całościowo. Jeśli więc chory nie będzie miał miejsc tkliwych odpowiednio zlokalizowanych lub w odpowiedniej liczbie, nie wyklucza to wcale możliwości postawienia diagnozy – mówi dr Agata Skwarek-Szewczyk, specjalistka reumatologii.
Częściej na fibromialgę chorują kobiety – i to aż dziesięć razy częściej. Jak wyjaśnia ekspertka, nadal nie wiemy dlaczego tak się dzieje. Badacze szukają potencjalnych przyczyn tego zjawiska w kobiecym układzie hormonalnym. Częściej diagnozę stawia się u kobiet pomiędzy 30 a 50 rokiem życia, a więc przed okresem menopauzy.
-Wiadomo natomiast, że istotne znaczenie dla ryzyka zachorowania ma predyspozycja genetyczna. Jeżeli nasza krewna pierwszego stopnia miała fibromialgę, my też będziemy obarczeni większą skłonnością do zachorowania. Na razie nie udało się jednak zidentyfikować żadnej konkretnej mutacji genetycznej, która odpowiadałaby za zachorowanie. Istnieje też wiele hipotez na temat przyczyn samej choroby. Przykładowo, według jednej z teorii za rozwój fibromialgii ma być odpowiedzialny spadek serotoniny, noradrenaliny i zaburzenia hormonalne na osi podwzgórze-przysadka-nadnercza. Jednoznacznej odpowiedzi jednak wciąż nie znamy – mówi ekspertka.
Z pewnością można mimo to stwierdzić, że z postępem chorobowym związany jest proces zapalny. Świadczy o nim zwiększone wydzielanie cytokin prozapalnych. Objawy choroby mogą też triggerować wydarzenia z naszego życia, takie jak stres, urazy, wypadki czy trudne sytuacje życiowe.
Podstawą leczenia pozostaje terapia farmakologiczna. W jej ramach stosuje się na przykład leki przeciwpadaczkowe i psychiatryczne, wykorzystywane też w leczeniu np. zaburzeń depresyjnych. To dlatego, że regulują one odczuwanie bólu. Klasyczne leki przeciwbólowe mogą natomiast okazać się nieskuteczne.
-Terapię dobieramy indywidualnie. Ważne jest, by do leków dołączone były też metody niefarmakologiczne. (…) Pomóc może też fizjo i psychoterapia – dodaje dr Skwarek-Szewczyk.
Elżbieta Trawińska
Zobacz także: Koordynacja w POZ: co warto wiedzieć?