Łysienie plackowate, inaczej określane jako alopecja, nie boli i nie swędzi. Powoduje jednak utratę włosów, a ich brak jest stygmatyzujący. Większość pacjentów, bo nawet 70 proc., zapada na tę chorobę przed 20 rokiem życia. Początek choroby często poprzedza doświadczenie silnego stresu – dlaczego tak się dzieje? Czy chorobę można skutecznie leczyć? – o tym, w podcaście „Długo i szczęśliwie”, rozmawiam z prof. Lidią Rudnicką, specjalistką dermatologii.
Posłuchaj także: Żeby włos nam nie spadł z głowy. Czy włosy też się starzeją?
Transkrypcja
EWA KURZYŃSKA
Dziś zacznę filmowo. Nie wiem czy Państwo pamiętacie rozdanie Oscarów w 2023 roku. Ta gala przejdzie do historii chyba z powodu wydarzenia, które tęże galę zakłóciło. Mianowicie Kevin Hart, gospodarz prowadzący tenże jakże prestiżowy wieczór dla gwiazdy i fanów kina, zażartował z żony Willa Smitha. A zażartował mało wybrednie, bo dowcip dotyczył choroby, z którą Giada Pinkett Smith się zmaga od lat. Mianowicie jest to łysienie plackowate, zwane też inaczej alopecją. Wszyscy pamiętamy jak gwiazdor zareagował burzliwie, wyszedł na scenę, doszło do rękoczynów. No i o alopecji zrobiło się głośno na całym świecie. Przez chwilę przynajmniej, bo potem różne inne wydarzenia wyparły ten temat z przestrzeni publicznej. Ale my wracamy do tej choroby, a ta opowieść to tylko było takie króciutkie wprowadzenie do tematu, bo właśnie o łysianiu plackowatym opowie mój dzisiejszy gość, niezawodna Pani Profesor Lidia Rudnicka, która o włosach wie wszystko, do tego stopnia, że jest prezesem Polskiego Towarzystwa Dermatologii Włosów. Dzień dobry Pani Profesor.
LIDIA RUDNICKA
Dzień dobry, witam Panią redaktor, witam Państwa.
EWA KURZYŃSKA
Ja myślę, że ta historia jest dość ważna, bo właśnie trochę skierowała światła reflektorów, jak tak już pozostanę przy tych porównaniach filmowych, właśnie na tą jednostkę chorobową, jaką jest alopecja, bo ja przyznam, a piszę o zdrowiu od 20 lat z górą, że przed tą aferą hollywoodzką, ja o obłyśnieniu plackowatym jakoś nie słyszałam. I pewnie wielu naszych słuchaczy też nie.
LIDIA RUDNICKA
Tak, to prawda i mówi się, że osoby z łusiniem plackowatym to są mistrzowie kamuflażu, dlatego że jednak jest to na tyle duży problem, wieloaspektowy o tym zaraz powiem, że wiele osób stara się ukrywać te obszary czy te miejsca pozbawione włosów, o tym zapewne będziemy jeszcze mówili, ale łusinie plackowate polega na wypadaniu włosów Może mogą wypaść włosy z ogniska o wielkości 2, 3, 4, 5 centymetrów, a może nie być, tak jak w tym przypadku, włosów na całej skórze głowy. To jest duży problem i też trzeba powiedzieć, że są takie badania, które pokazały, że 62% osób z łysieniem plackowatym podejmuje decyzję, w życiu zawodowym, w życiu prywatnym, w życiu towarzyskim, opierając się czy uwzględniając w szczególności swoją chorobę. Także ja myślę, że biorąc pod uwagę, jak ogromny wpływ ta choroba ma na życie osób, które chorują, to taki dowcip pokazuje bardzo, jak to było nie na miejscu. Także wartość jest taka, że o tej chorobie zrobiło się głośno, a nie robi się zazwyczaj, nie słyszymy, Wiele osób z pierwszych stron gazet choruje na uśnie plackowate, ale my o tym nie wiemy właśnie z powodu tego kamuflażu.
EWA KURZYŃSKA
Właśnie, myślę sobie, że dorośli ukrywają pewnie te połacie gołej skóry na głowie pod perukami, natomiast w przypadku dzieci jest to zapewne dużo trudniejsze. Mówię o tych dzieciach nieprzypadkowo, Bo przygotowując się do rozmowy z panią, odrabiając zadanie domowe, przeczytałam, że 70% pacjentów zaczyna chorować przed 20 rokiem życia. Że to się może zająć przy szkolu, w żłobku, w szkole. Ciężko mi sobie wyobrazić, z czym taki dzieciak się zmaga. Dzieciak, który nagle przychodzi do szkoły na przykład po wakacjach i nie ma połowy włosów na głowie miejscami. Owszem, może to schować pod chustką pewnie, ale też się pojawią pytania ze strony rówieśników, co się dzieje, dlaczego tak dziwnie wyglądasz i tak dalej.
LIDIA RUDNICKA
Tak, ja się z tym zupełnie zgadzam. Może jeszcze wrócę do jednej rzeczy, bo wspomniała Pani o słowie alopecja. Ono tak zaczęło trochę w języku polskim funkcjonować, tak naprawdę to jest określenie łacińskie, które oznacza łzienie. Niezależnie od powodu, także my w języku polskim raczej staramy się używać sformułowania łzienie plackowate. Jeżeli mówimy po łacinie albo po angielsku, mówimy alopecia arata. A alopecja jest takim trochę uproszczeniem, że w środowisku osób, które wiedzą o czym mówią, to czasami używamy takiego skrótu myślowego, ale też jak Państwo wpiszą w Google alopecja, to będzie tam szersze spektrum chorób. A wrócę do sprawy dzieci. Ja zawsze też jak rozmawiam z osobami, które nie wiedzą jaka to jest choroba, to tak mówię, że proszę sobie wyobrazić, że dziecko ma iść do szkoły, a na poduszce została połowa włosów. I wtedy pytanie, jak my się zachowujemy, jakie to jest obciążenie psychiczne i co robimy dalej, bo to budzi dużo niepokoju i dużo decyzji, które trzeba podjąć. Także to nie jest tak jak choroba nawet skóry, która gdzieś tam wystąpi, coś się zaczerwieni, tu się założy jakąś bluzkę i nie widać. Także dzieci, ponieważ wszyscy wiemy, że dzieci są szczere, czasami szczere do bólu, I bywa tak, że osoby czy dzieci z uśmieniem plackowatym mogą być obiektem agresji, a także wiele opisywanych przypadków agresji fizycznej ze strony rówieśników. W związku z czym my musimy mieć świadomość skali problemu. I tak jak Pani powiedziała, osoby poniżej 18 czy poniżej 20 roku życia bardzo często chorują na tę chorobę, natomiast ona się może rozpocząć bardzo wcześnie, nawet poniżej pierwszego roku życia, a mamy też takie osoby, które zachorowały po 80 roku życia, czyli nie ma takiego wieku, który by nas mógł chronić przed usilniem blaskowania.
EWA KURZYŃSKA
Nie znamy dnia ani godziny, tak to jest z tymi chorobami trochę.
LIDIA RUDNICKA
Może to zabrzmiało za bardzo nieco stresująco, dlatego że zachorowuje 2% populacji raz w życiu będzie przynajmniej miało epizod uśnienia plackowatego. 2% oznacza, że 98% z nas nie będzie miało takiego problemu. Niemniej jednak też warto powiedzieć, że tak jak w przypadku części innych chorób, jeżeli jedna osoba w rodzinie choruje na uśnienie plackowate, to choruje cała rodzina. Szczególnie jeżeli to jest dziecko, to staje się to problem dla całej rodziny.
EWA KURZYŃSKA
Wracam do swojego zadania domowego, które odrabiałam przygotowując się do rozmowy z panią i też przeczytałam, że bardzo często ten pierwszy epizod łysienia plackowatego poprzedza jakiś silny stres. W przypadku dzieci to np. pojawienie się rodzeństwa młodszego. Ja do dziś pamiętam jak moje rodzice moją siostrę przynieśli do domu jak ja miałam 3 lata. Co prawda nie zaczęłam mieć problemów z włosami, ale inne, różne się pojawiły. Po mnie strąciła z piedestału, tak mi się wydawało. No ale też rozwód rodziców na przykład. Czy wspomniane już pójście do szkoły albo do żłobka, które trochę jest takim trzęsieniem ziemi w dziecięcym świecie. Więc co takiego ten stres robi, że włosy zaczynają wypadać?
LIDIA RUDNICKA
Tak, ten mechanizm nie jest w pełni zidentyfikowany. Istotnie część osób zachorowuje po dużym stresie, ale na przykład obserwowano zwiększoną liczbę zachorowań związaną też w okresie epidemii COVID i tam interpretowano to w ten sposób, że nie tylko czy w małym stopniu to zależało od wirusa czy od efektu zachorowania na sam COVID, co bardziej od takiej atmosfery stresu. Ci z nas, którzy pamiętają, myślę, że większości osoby, które nas słuchają, pamiętają ten okres pandemii, że jednak szczególnie w pierwszym okresie to był taki czas dużej niepewności, dużej zmiany, no bo też to może już wykraczam daleko poza sprawy dotyczące włosów, ale w normalnym życiu my pełnimy różne role. W domu jesteśmy tam w piżamie, idziemy do pracy, ubieramy się inaczej, idziemy na jakiś uprawiać sport, ubieramy się inaczej, jesteśmy w innym gronie towarzyskim. Natomiast przez pewien czas, przez wiele tygodni lub miesięcy, Część z nas, bo my jako lekarze i ochrona zdrowia pracowaliśmy cały czas, natomiast wiele osób pracowało, jakby nagle ten świat się zatrzymał i my te wszystkie role musieliśmy wypełniać w tych samych czterech ścianach. I to wygenerowało potężny stres, który między innymi był czy czynnikiem indukującym uśnie plackowate. Natomiast takich czynników wydaje się, które mogą indukować uśnie plackowate. Może być więcej, to może być po dużych infekcjach, po innych dużych chorobach, a też u wielu osób włosy zaczynają wypadać bez jakiegoś uchwytnego powodu. Także tu nie ma reguły.
EWA KURZYŃSKA
Bo mówimy o chorobie autoimmunologicznej, czyli takiej u podłoża, której leżą procesy sprawiające, że organizm atakuje sam siebie, w takim dużym oproszczeniu oczywiście. I tutaj celem tego ataku stają się mieszki włosowe, tak?
LIDIA RUDNICKA
Dokładnie tak jest. Organizm zaczyna wytwarzać substancje czy komórki. które zaczynają niszczyć, w uproszczeniu powiem, niszczyć mieszki włosowe i niszczyć włosy, one zahamowują wzrost włosa, w związku z czym te włosy stają się coraz cieńsze, cieńsze i łamują się i dlatego osoby z uśmieniem plackowatym zazwyczaj zobaczą właśnie wiele ułamanych włosów, nie tyle wypadających, co ułamanych i to właśnie wynika z mechanizmu immunologicznego.
EWA KURZYŃSKA
Proszę powiedzieć, gdzie szukać pomocy i kiedy, jeżeli zauważymy, że albo nam, albo np. naszemu dziecku te włosy zaczęły się łamać, wypadać, kiedy możemy poczekać, bo czasem te włosy są słabsze z różnych niegroźnych powodów, ale kiedy to już nie można udawać, że nic się nie dzieje i trzeba po prostu iść do lekarza.
LIDIA RUDNICKA
My już z panią redaktor wielokrotnie rozmawiałyśmy o włosach i też wiemy obydwie, że jest kilkaset różnych przyczyn wypadania włosów. Także łysienie plackowate jest tylko jedną z tych chorób, jedną z częstszych przyczyn łysienia. Natomiast można powiedzieć tak, że jeżeli mamy jakikolwiek problem z włosami, W szczególności jeżeli obserwujemy, że te włosy wypadają albo że tych włosów na skórze głowy mamy coraz mniej, albo na głowie mamy coraz mniej, to wtedy powinniśmy się wybrać do dermatologa. I w tym aspekcie chciałam powiedzieć o dwóch rzeczach. Pierwsza rzecz taka, że my w dermatologii zaczęliśmy się już nieco specjalizować i są osoby, są dermatolodzy, którzy szczególnie specjalizują się w chorobach włosów, ale są też dermatolodzy, o których Państwo od razu usłyszą w recepcji, że jeżeli ktoś ma problem z chorobą włosów, to proszę pójść do innego kolegi dermatologa, dlatego że są to osoby, które np. zajmują się łuszczycą, nowotworami skóry, dermatohirurgią. Tych dziedzin w obrębie dermatologii jest bardzo dużo, także po pierwsze są dermatolodzy, którzy zajmują się włosami szczególnie albo m.in. zajmują się włosami i zawsze walczą zapytać w recepcji, czy dermatolog, do którego się wybieramy, szczególnie jest zainteresowany włosami, a jeżeli nie uzyskamy takiej informacji, to każdy dermatolog będzie potrafił nam doradzić, co zrobić, nawet jeżeli sam nie będzie później prowadził leczenia. Także zdecydowanie wybieramy się do lekarza i tym lekarzem, który będzie prowadził diagnostykę i dalsze leczenie, będzie dermatolog. Natomiast drugie pytanie, które było w podtekście zadanego przez Panią redaktor pytania, to było takie, kiedy zacząć się martwić?
EWA KURZYŃSKA
Uważaj, po tygodniu, miesiącu, roku, nie wiem.
LIDIA RUDNICKA
Ja muszę powiedzieć, że tu nie ma takiej zasady. Dlatego, że jeżeli zobaczymy na skórze głowy ognisko bez włosów, to jest to sygnał, że bierzemy za telefon i umawiamy się do dermatologa tak szybko, jak to jest możliwe. Natomiast jeżeli mamy wrażenie, że nam wypada trochę więcej włosów, może niż kiedyś, a może jest to po jakiejś chorobie, może to jest po ciąży, może po jakichś innych zdarzeniach, to jeżeli poczekamy trzy miesiące, to bardzo często takie niewielkie łysienie czy takie niewielkie, nadmierne wypadanie włosów może się samo znormalizować.
EWA KURZYŃSKA
Pani profesor, czasami widzimy gdzieś w przestrzeni publicznej reklamy takich osób, które określają się jako trycholodzy, specjaliści od włosów. Czy do takiej osoby też można pójść z problemem właśnie łysienia plackowatego, czy w ogóle nadmiernego wypadania włosów?
LIDIA RUDNICKA
Ja bym powiedziała, że w polskich warunkach odpowiedź jest negatywna, czyli nie. Natomiast to jest bardziej złożony problem, dlatego że trycholodzy w definicji to są dermatolodzy, którzy w szczególności specjalizują się w chorobach włosów. Stało się tak w Polsce i w kilku krajach na świecie, że ta nazwa została wykorzystana przez osoby, które nie mają wykształcenia medycznego, czy nie mają wykształcenia lekarskiego, nie mają ani narzędzi, ani możliwości do diagnostyki różnicowej, ani nie mają uprawnień do wypisywania recept, czyli na pewno takie osoby nie będą w stanie pomóc w sprawach łysienia plackowatego. Także zawsze w takiej sytuacji wybieramy się do dermatologa.
EWA KURZYŃSKA
A wcześniej pewnie do lekarza rodzinnego, który takie skierowanie może do dermatologa wystawić.
LIDIA RUDNICKA
Zdecydowanie tak. W systemie związanym z Narodowym Funduszem Zdrowia najpierw wybieramy się do lekarza pierwszego kontaktu. Czasami już lekarz pierwszego kontaktu będzie w stanie nam pomóc na tym pierwszym etapie i takiej wstępnej diagnostyki różnicowej, bo też musimy mieć świadomość, nie jest to dzisiaj temat naszej rozmowy, że łysienie może być objawem bardzo wielu chorób bardzo poważnych i zagrażających życiu, takich jak nowotwory, jak toczeń, jak zaburzenia czynności tarczycy, zaburzenia czynności przytarczyc. Bardzo dużo chorób internistycznych powoduje łysienie i w związku z tym na pewno ten lekarz POZ-u na tym pierwszym etapie będzie już mógł zrobić taką wstępną kwalifikację i jeżeli uzna, że jest taka konieczność, to na pewno wypisze skierowanie do dermatologa, który zajmie się dalszą diagnostyką, a potem leczeniem.
EWA KURZYŃSKA
Ta diagnostyka jest skomplikowana w przypadku podejrzenia łysienia plackowatego. Czego się spodziewać w gabinecie dermatologicznym, jak pacjent idzie do lekarza z taką obawą, że może łysienie plackowate dotyczy jego?
LIDIA RUDNICKA
Jeżeli chodzi o łysienie plackowate, to jest to dość proste. Zresztą napisaliśmy ostatnio rekomendacje europejskie dotyczące diagnostyki leczenia łysienia plackowatego i tam sformułowaliśmy to w ten sposób, że jeżeli jest na podstawie obrazu klinicznego podejrzenie łysienia plackowatego, to wystarczy trichoskopia. Trichoskopia, może przypomnę, To jest takie badanie, które jest nieinwazyjne, trochę przypomina badanie USG. Większość dermatologów ma takie narzędzie w swoim gabinecie, w którym może takie badanie przeprowadzić. Czyli jeżeli mamy na podstawie obrazu klinicznego podejrzenie, że jest to uśnień plackowaty i potwierdzimy tym badaniem, które się nazywa trichoskopia, to wtedy możemy od razu przystępować do leczenia, czyli właściwie prawie tego samego dnia. Zaraz powiem dlaczego prawie. Natomiast bardzo często zdarza się tak, że mimo tych dwóch badań my dalej nie mamy pewności po pierwsze, czy jest to łysienie plackowate, a po drugie, czy nie nakładają się dwie choroby, dlatego że bardzo często łysienie plackowate nakłada się z inną przyczyną łysienia. i oczywiście musimy wtedy leczyć obydwie przyczyny. Czasami wtedy wykonujemy biopsję do badania histologicznego, no i na pewno robimy bardzo dużo badań krwi, które są dostosowane indywidualnie do każdego pacjenta, czyli na podstawie wywiadu i badania pacjenta ustalamy wtedy listę badań. Ale też ta lista badań będzie zależała od tego, jakie planujemy dla pacjenta leczenie. Dlatego, że w większości przypadków Jest tak, że zastosujemy leczenie ogólne, a prawie każde leczenie ogólne wymaga wykluczenia przeciwwskazań, czyli musimy stwierdzić, że ta osoba, ten pacjent nie ma chorób, które mogłyby stanowić przeciwwskazanie do zastosowania leczenia na uśnie plackowatej. Wtedy, jeżeli tak jest, to wybierzemy inną metodę leczenia.
EWA KURZYŃSKA
Pani profesor, a da się tą chorobę wyleczyć? Czy tylko zaleczyć możecie? Nie wiem, czy tylko, może aż, ale krótko mówiąc, czy da się z łysieniem plackowatym wygrać?
LIDIA RUDNICKA
Krótka i łatwa odpowiedź jest tak, natomiast jeżeli tę odpowiedź rozbudujemy, to można powiedzieć, że są osoby, które mają raz w życiu epizod łysienia plackowatego, ono potem ustępuje I potem np. przez wiele lat nic się nie dzieje i ja mam pacjentów, którzy przychodzą do mnie np. po 10 albo 15 lat od poprzedniego epizodu uśmienia plackowatego z nowym epizodem po właśnie tych 10-15 latach. I czasami jak wyleczymy, znowu przez dłuższy czas jest wszystko w porządku. Natomiast to są sytuacje dość rzadkie. W większości przypadków jest tak, że jest to choroba jednak przewlekła, która jeżeli nie stosujemy odpowiedniego leczenia, to po pierwsze włosy wypadają coraz bardziej i w około 15% przypadków dochodzi do całkowitego wypadnięcia włosów. Jeżeli mówię o całkowitym wypadnięciu włosów, to w takich najbardziej skrajnych sytuacjach jest tak, że mogą wypaść brwi, rzęsy i inne włosy, to fre pozorom te brwi i rzęsy bardzo istotne dlatego, że chronią oczy przed różnymi czynnikami zewnętrznymi. Nam się wydaje, że już tak totalnie nieważne i nieistotne.
EWA KURZYŃSKA
Co najwyżej dla urody, żeby podkreślić te czarne rzęsy albo brwi wyraziste.
LIDIA RUDNICKA
Też to jest istotne. Natomiast to, co nam się może wydawać całkowicie nieistotne, to są włosy w przedsionku nosa. Nawet niektórzy te włosy usuwają, a okazuje się, że one nas chronią przed infekcjami, przed różnymi alergenami i substancjami z zewnątrz. Także ten brak włosów nie tylko ma taki aspekt immunologiczny, autoimmunologiczny, z takiej jak my mówimy z autoagresji i nie tylko taki aspekt estetyczny, ale również taki element zmniejszenia ochrony przed czynnikami zewnętrznymi. Mówiłam o tym, że w najskrajnych przypadkach dochodzi do takiego całkowitego wypadnięcia to jest w 15% przypadków. W innych przypadkach jest tak, raz lepiej, raz gorzej, raz więcej wypada, raz mniej. Nie wiemy zupełnie z jakiego powodu te ogniska się robią większe albo mniejsze. I jeżeli zadać sobie pytanie, jak długo się choruje na tę chorobę, to powiedziałabym, że długo. I jeżeli patrzymy na takie choroby przewlekłe na przykład, jak nadciśnienie albo jak na cukrzycę, to też my sobie nie zadajemy pytania, kiedy ta choroba ustąpi, bo nie ma narzędzi w medycynie i podobnie z łysinie plackowatym, które by dały gwarancję, że łysinie ustąpi i nigdy więcej nie wróci. Natomiast coraz więcej narzędzi mamy do tego, żeby pacjentów z łysinie plackowatym leczyć i leczyć skutecznie, a z drugiej strony trzeba pamiętać, że to leczenie musi być wystarczająco długie, żeby nie doszło do ponownego wypadnięcia włosów.
EWA KURZYŃSKA
Pani profesor, tu rozmawiamy i tu Pani zaznaczyła pewien temat, o który ja chciałabym jeszcze zapytać, bo no właśnie, jak myślimy o łysie nieplackowate, to ktoś sobie może pomyśleć, no dobra, wypadają włosy, wiadomo, problem, wspomniałeśmy, że trauma i stygmatyzacja i w ogóle, ale też przeczytałam, że są badania pokazujące, że ci pacjenci, którzy chorują na łysie nieplackowate, oni mają też inne problemy zdrowotne, częściej mają jakieś zaburzenia lipidowe, zaburzenia gospodarki węglowodanowej, że co prawda my widzimy efekty tej choroby, utratę włosów, ale że choruje cały organizm na skutek tych patologicznych procesów autoimmunologicznych. Faktycznie tak jest, ja dobrze zrozumiałam.
LIDIA RUDNICKA
Dokładnie tak jest. To też można sobie tak to zobrazować, że to wypadanie włosów to jest jedyna manifestacja choroby, którą widać. Natomiast pozostałych manifestacji choroby nie widać. Natomiast każda osoba z łysiniem plackowatym, jeżeli na przykład pobrać krew, będzie miała parametry stanu zapalnego bardzo istotnie podwyższone. Nie mówię o takich uproszczonych parametrach typu CRP, czy takich, które stosujemy na co dzień do identyfikacji infekcji, ale jeżeli zbadamy tzw. cytokiny prozapalne, no to u osób z uśnieniem plackowatym im większe uśnienie plackowate, tym większy stan zapalny dotyczący całego organizmu. To nie pozostaje bez wpływu na zdrowie ogólne, dlatego że taki stan zapalny utrzymujący się przez wiele miesięcy lub wiele lat powoduje, że dochodzi do uszkodzenia i przepraszam za język bardzo profesjonalny tzw. komórek śródbłonka, to są komórki, które są ważne dla układu krążenia. Także u osób, które mają szczególnie długo utrzymujące się łyśnie plackowate i bardzo nasilone łyśnie plackowate, będzie również wtórnie dochodziło do różnych zaburzeń ogólnoustrojowych, w tym do zwiększonego ryzyka rozwoju różnych chorób układu krążenia, a również stwierdzono, że osoby służące niepracowatym częściej mają problem z zespołem metabolicznym, częściej z innymi chorobami. Natomiast tutaj ta dyskusja na temat tego mechanizmu powstawania tych problemów ze zdrowiem też pozostaje otwarta, dlatego że do niedawna jedyną metodą leczenia uśmieplockowatego, może nie jedyną, ale jedną z niewielu, było stosowanie glikokortygosteroidów, które powszechnie nazywane są sterydami. I te sterydy również mogły powodować zaburzenia lipidowe, cukrzycę, nadwagę i inne cechy.
EWA KURZYŃSKA
Taka broniobosieczna taki lek, rozumiem.
LIDIA RUDNICKA
Także tutaj ta choroba się poprawiała z jednej strony, a z drugiej strony te leki mogły powodować inne objawy uboczne. Na szczęście powoli odchodzi się od glikokortygosteroidów stosowanych w łóźniu plackowatym. Może nie tak bardzo powszechnie, ale tak jest w tej chwili trend, że to już nie jest lek prawie jedyny dostępny.
EWA KURZYŃSKA
No bo tak jak wszędzie, także rozumiem i w Łusieniu Plackowa, tym jakieś postępy nastąpiły i pewnie jakieś nowe opcje terapeutyczne też są na horyzoncie.
LIDIA RUDNICKA
Tak się wydaje, chociaż tu nie chciałabym obiecywać, a powiem, że rozmawiamy w grudniu 2023, więc to jest za wcześnie, żeby obiecywać za dużo. Natomiast można powiedzieć, że są nowe leki, które są prawie dostępne. One nazywają się inhibitorami jak, w tej chwili są dwa takie leki, wydaje się, że niedługo będzie trzeci, czwarty. Te leki mają bardzo dużo zalet, na pewno jest to przełom, jeżeli chodzi o leczenie uśmieniona plackowatego, ale też warto wiedzieć o dwóch rzeczach. Jedna, może najistotniejsza, że w tej chwili te leki nie są refundowane, a ponieważ.
EWA KURZYŃSKA
Są super nowoczesne, to pewnie są drogie.
LIDIA RUDNICKA
To kosztują bardzo dużo, można powiedzieć, że prawie jak supernowoczesny samochód, jeżeli policzy się w rozliczeniu koniecznej długości leczenia. W związku z czym ten dostęp do tych leków w tej chwili nie jest bardzo łatwy, chociaż nie jest niemożliwy. Natomiast druga Nie wiem czy niedoskonałość, ale drugie może ostudzenie takich nadmiernych oczekiwań byłoby takie, że wydaje się, że nie u każdej osoby te leki są skuteczne. Nie wiemy jeszcze w tej chwili jak wytypować osoby, które mają dużą szansę na odrost włosów i na wyleczenie choroby po tym leku, a które mają mniejszą szansę. Wydaje się w pewnym uproszczeniu, że im krócej się choruje, tym szansa na odrost jest większa, im mniejsze łysienie plackowate, tym szansa jest większa. Ostatnio jest takie nowe badanie, które pokazuje, że jeżeli się utraciło ze skóry głowy do 94% włosów, to wtedy szansa na odrost jest większa, a jeżeli to jest między 95 a 100, to już ta szansa jest mniejsza. W związku z czym można powiedzieć, że średnio ten odrost włosów, czy taki pełny odrost włosów, albo prawie pełny, możemy się spodziewać, i tu mówię bardzo przybliżoną liczbę, w około 60% przypadków. 60 w zależności od tego jak liczyć, prawda? 40, 60, 80. Te nowe dane są bardziej optymistyczne, także wydaje się, że tutaj ten rozwój medycyny naprawdę to jest taki moment dla osób z usiniem plackowatem przełomowy.
EWA KURZYŃSKA
No właśnie ja tutaj słuchając Pani Profesor zajrzałam w głębinę internetu i tu przytaczana na początku Jada Pinkett Smith właśnie mówiła o nowej terapii, której została poddana. Kto wie, może to były te leki, o których już dzisiaj rozmawiałam, ale już nie będziemy głębiej wchodzić w ten temat.
LIDIA RUDNICKA
Ale jeżeli wrócimy do znanej amerykańskiej aktorki, to też ja mam wrażenie, ale też opieram swoją wiedzę na fotografiach, które widziałam, że mam wrażenie, że to co ona zrobiła, to zrobiła tak zwaną mikropigmentację. Niektórzy osoby to robią, szczególnie robią to panowie i można zrobić takie małe punkciki ciemne na skórze głowy. które sprawiają wrażenie, że ta głowa jest ogolona, a nie, że wypadają włosy. Więc niektórzy stosują taką metodę, oczywiście to nie jest leczenie, ale czasami estetycznie daje to taki efekt, szczególnie dla panów, dla których to może sprawiać wrażenie właśnie ogolenia włosów i ona zrobiła, moim zdaniem, taki sam manner.
EWA KURZYŃSKA
Pani profesor mieszkała w Stanach Zjednoczonych, prawda? Przez jakiś czas? Czy nie zdradzam jakiejś tajemnicy?
LIDIA RUDNICKA
Myślę, że nie, obawiam się, że to może nawet jest w jakiejś Wikipedii albo w czymś innym. Natomiast tak, ja pracowałam tam w klinice dermatologii w Uniwersytecie Thomasa Jeffersona w Filadelfii przez kilka lat. Natomiast co ciekawe, wtedy nie zajmowałam mu się nieplackowatem, ale innymi. chorobami autoimmunologicznymi, w szczególności wtoczniem i twardziną układową. Także te choroby również są teraz przedmiotem mojego zainteresowania, ale ponieważ łysienie plackowate jest bardzo bliskie w sensie takim mechanizmu powstawania, to stąd rozszerzenie w ostatnich 20 latach moich zainteresowań.
EWA KURZYŃSKA
I bardzo się z tego cieszymy. Ja się cieszę w imieniu pacjentów, którzy są beneficjentami tych zainteresowań Pani Profesor, bo jest gdzie szukać pomocy. I tak sobie od razu myślę, że skoro powstało takie Polskie Towarzystwo Dermatologii Włosów, to pewnie będzie można na Waszych stronach znaleźć listę takich dermatologów, którzy tymi włosami lubią się. zajmować w przyszłości, żeby np. pacjent, który jest czasem w tym systemie ochrony zdrowia zagubiony, mógł sprawdzić, czy pan dr Kowalski, czy pan dr Nowak u niego w mieście pomoże na te problemy z tą przerzedzającą się czupryną.
LIDIA RUDNICKA
Takie są plany. Natomiast też to nie jest tak, że w tej chwili jeszcze, bo towarzystwo powstało dopiero niedawno, ono jest w fazie rejestracji, także to jeszcze chwila zanim tu się bardzo rozkręcimy. Natomiast już teraz jest taka informacja dostępna na stronie Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, www.ptderm.pl i tam jak się wejdzie w zakładkę, jeśli dobrze pamiętam, znajdź lekarza, to można odhaczyć włosy jako przedmiot zainteresowania i wtedy znaleźć lekarzy, którzy się zajmują daną chorobą czy danym problemem dermatologicznym. Ci lekarze najczęściej pracują w kilku miejscach pracy, a tam jest jedno miejsce pracy, ale jak już mamy nazwisko, to też nam będzie łatwiej.
EWA KURZYŃSKA
Jak już złapiemy tą nić, to po nitce do kłębka i trafimy do tego doktora, który nam pomoże. Pani profesor, pięknie dziękuję. Chyba o łysieniu plackowatym powiedziałyśmy już sporo dzisiaj i taką cegiełkę do budowania świadomości na temat tej poważnej choroby, bo to tak jak żeśmy powiedziały, to nie jest tylko albo aż utrata włosów, ale szerszy problem, który uderza w cały organizm tak naprawdę, tylko właśnie widzimy efekty tej choroby w postaci braku włosów. Czy jakiś taki take home message Pani Profesor dla pacjentów, może dla ich bliskich, coś takiego ważnego, kropka nad i naszej rozmowy?
LIDIA RUDNICKA
Ja bym, jeżeli mogłabym powiedzieć i to może nawet nie będzie konkluzją z tego o czym mówiłyśmy i o nowych metodach, ale ja myślę, Najważniejsze jest poczucie własnej wartości. Ja z przyjemnością obserwuję na Instagramie, czy na Facebooku, czy na innych social mediach osoby, które nie mają stresu z tym, że nie mają włosów i naprawdę tam można znaleźć miejsca osób, które fotografują się z przyjemnością właśnie z łysinie blaskowatym. Więc to poczucie własnej wartości jest najważniejsze i ono nie zależy od tego, czy my dostaniemy leczenie dzisiaj, czy za tydzień, czy za miesiąc, czy za rok.
EWA KURZYŃSKA
Pięknie, dziękuję. Piękna puenta w naszej dyskusji, w naszej rozmowie. Ja przypomnę, że o łysieniu plackowatym rozmawiałam dziś dla Państwa w podcaście Długo i Szczęśliwy z profesor Lidią Rudnicką, wybitną specjalistką dermatolożką, prezeską Polskiego Towarzystwa Dermatologii Włosów.
LIDIA RUDNICKA
Dziękuję bardzo.