Pod koniec marca w Stanach Zjednoczonych wykryto wirusa wysoce zjadliwej ptasiej grypy (A/H5N1) u bydła. Co niepokojące, nigdy wcześniej nie pojawił się on u krów. Stwierdzono także bardzo duże ilości wirusa w mleku chorych zwierząt, a jeden z pracowników farmy, na której wykryto A/H5N1, uległ zakażeniu. Pomimo tych faktów, FDA (USDA) zapewniała, że mleko jest bezpieczne do spożycia, a konsumentom nie zagraża ptasia grypa. Teraz cząstki wirusa wykryto w mleku sprzedawanym w amerykańskich sklepach.
Cząstki wirusa w sklepowym mleku
Mimo wcześniejszych zapewnień, 23 kwietnia 2024 r. FDA ogłosiła, że wykryto cząstki wirusa w pasteryzowanym mleku sprzedawanym w sklepach. Agencja dalej uspokaja konsumentów, raportując postęp prac nad zapewnieniem skuteczności federalnego systemu bezpieczeństwa mleka. Jednak czy faktycznie jest ono nadal bezpieczne do spożycia?
Od momentu wykrycia wirusa wysoce patogennej grypy ptaków A/H5N1 u bydła, na siedmiu farmach w czterech stanach na przełomie marca i kwietnia 2024 r. Obecnie występowanie wirusa potwierdzono już w 33 gospodarstwach w ośmiu stanach, a ostatni przypadek wykryto 19 kwietnia na farmie w Idaho. Co więcej, monitorowanie rozprzestrzeniania się trwającej wśród bydła epidemii, opiera się wyłącznie na dobrowolnych zgłoszeniach. W środowiskach naukowych pojawiają się głosy, iż agencja zbyt opieszale udostępnia informacje o wirusie.
Czytaj także: Ptasia grypa atakuje krowy. Czy możemy bezpiecznie pić mleko? [WIDEO]
Ptasia grypa u bydła
Objawami na które hodowcy bydła powinni zwracać szczególną uwagę są:
- zmniejszona produkcja mleka w stadzie lub ostry, nagły spadek produkcji,
- zmiana konsystencji mleka (u niektórych zakażonych zwierząt bardziej przypomina ono siarę),
- zmniejszenie spożycia paszy przy jednoczesnym spadku ruchliwości żwacza,
- nieprawidłowy lepki lub luźny kał,
- letarg,
- odwodnienie
- gorączka.
Ptasia grypa – jak badano mleko?
W najnowszym komunikacie z 23 kwietnia, FDA poinformowała, że w pasteryzowanym mleku, znajdującym się w powszechnej sprzedaży, wykryto elementy wirusa A/H5N1. Podkreślono jednak, że mleko to jest nadal bezpieczne do picia.
Ważne, jest zaznaczenie, że metodami stosowanymi do testowania próbek mleka pod kątem obecności wirusa były metody biologii molekularnej (real-time PCR). Wykrywają one jedynie kwas nukleinowy patogenów. Oznacza to, iż w próbkach mleka nie wykryto jak dotąd czynnych, zdolnych do zakażania gospodarzy cząstek wirusowych, a jedynie ich elementy.
Przedstawiciele FDA zakładają obecnie, że są to fragmenty wirusów. Pozostały w mleku po procesie pasteryzacji, ale nie stanowią zagrożenia dla konsumentów. Tym niemniej, chociaż pasteryzacja z założenia powinna redukować liczbę patogenów w produktach spożywczych do poziomu, który pozwala na ich bezpieczne spożycie.
Z tego względu FDA poddaje próbki mleka dalszym badaniom. Mają na celu sprawdzenie, czy nie pozostały w nich aktywne, zakaźne cząstki wirusowe. Takie badania prowadzone są z wykorzystaniem zarodków ptasich oraz hodowli komórkowych i są znacznie bardziej czasochłonne ,niż metody biologii molekularnej. Agencja zapowiada, że na wyniki będziemy musieli poczekać od kilku dni do kilku tygodni. Do tego czasu nie planuje wycofania żadnych produktów mlecznych ze sprzedaży.
Ptasia grypa – nie tylko ptaki…
Nie są to jednak jedyne nowe informacje dotyczące tej epidemii. Obecnie wiemy więcej na temat rozprzestrzeniania się wirusa. Uważa się, że pierwotnym źródłem zakażenia u krów były dzikie ptaki wędrowne. Trwa również dochodzenie obejmujące kilka przypadków, w których rozprzestrzenianie się wirusa było związane z przemieszczaniem bydła między stadami.
Ponadto wiadomo również, iż wirus rozprzestrzenił się z obiektów dla bydła mlecznego do pobliskich obiektów drobiarskich. Droga tej transmisji nie jest znana. Potwierdzono także rozprzestrzenianie się wirusa pomiędzy krowami. Prawdopodobnie odbywa się to głównie poprzez sprzęt mleczarski zanieczyszczony wirusem, a nie drogą kropelkową. Na dotkniętych epidemią farmach notowano również przypadki śmiertelne wśród kotów domowych, które najprawdopodobniej miały kontakt z mlekiem zakażonych krów.
Wydano również oświadczenie dotyczące gatunków martwych ptaków, które znajdowane były na farmach w Teksasie. Okazuje się, że należały do nich gołębie, kosy i wilgowrony (wróblowate). Dotychczas uważano, iż gołębie są ptakami mało wrażliwymi na zakażenia wirusami wysoce patogennej grypy ptaków.
Jak widać, epidemia ta nie zmierza aktualnie w kierunku wygaśnięcia, a jej dalszy przebieg pozostaje budzącą niepokój niewiadomą.
Źródło: https://www.fda.gov/food/alerts-advisories-safety-information/updates-highly-pathogenic-avian-influenza-hpai
https://www.aphis.usda.gov/sites/default/files/hpai-dairy-faqs.pdf