Przewlekła choroba nerek to w Polsce zdecydowanie nie jest błahy problem. Choruje na nią aż 4,5 miliona Polaków, a jedynie około 5 proc. jest tego świadomych. Jak zatem wygrać z tym podstępnym przeciwnikiem, który atakuje nasze nerki?
Przewlekła choroba nerek – dlaczego nie wiemy, że chorujemy?
Zgodnie z przyjętą definicją przewlekła choroba nerek to nieprawidłowości struktury lub funkcji nerek, które utrzymują się co najmniej trzy miesiące i mają negatywne konsekwencje zdrowotne. Choroba ma powolny i postępujący przebieg. W jej przebiegu uszkodzenia powstają głównie w kłębuszkach nerkowych, cewkach i tkance śródmiąższowej. I to właśnie one powodują pogorszenie funkcji nerek.
Największym problemem w opiece nad pacjentami z przewlekłą chorobą nerek jest kulejąca diagnostyka. Większość chorych po prostu nie wie, że choruje. Ma to zmienić opieka koordynowana, czyli nowy model opieki wdrażany właśnie w gabinetach lekarzy rodzinnych. Co to jest?
-Opieka koordynowana ma polegać na tym, że lekarz rodzinny będzie miał bezpośredni kontakt ze specjalistą z innej dziedziny, na przykład z nefrologiem. Będzie mógł więc zasięgnąć jego porady co do diagnostyki, leczenia i konieczności ewentualnej hospitalizacji. W założeniu ma to wypełnić pewne braki jakie obserwujemy w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Wiemy przecież jak ciężko jest się dostać do nefrologa, ale i do innych specjalistów. Przykładowo, do nefrologa w kolejce czeka się nawet rok. W modelu opieki koordynowanej całość opieki koordynuje lekarz rodzinny – wyjaśnia prof. Karolina Kędzierska-Kapuza, specjalistka nefrologii i transplantologii.
Jak to możliwe, że choć przewlekła choroba nerek jest tak rozpowszechniona w polskiej populacji, to tak niewielu Polaków ma świadomość tego, że choruje?
-Jedynie 5 proc. osób z PChN jest zdiagnozowanych. W mojej ocenie w dużej mierze wynika to z tego, że w większości przypadków jest to choroba słabo lub bezobjawowa. Chorujemy, nie wiedząc, że chorujemy – podkreśla prof. Rajmund Michalski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów – Moje Nerki.
Pierwszymi sygnałami alarmowymi, które mogą świadczyć o pogarszającej się funkcji nerek są na przykład: poczucie ciągłego zmęczenia, bóle głowy, a następnie obrzęki. Są to jednak objawy niespecyficzne. Dlatego tak ważne jest, by się regularnie badać.
-Mówi się powszechnie, że nerki nie bolą i jest w tym wiele prawdy. Chorób nerek jest bardzo dużo. Są to między innymi choroby genetyczne, zapalne i autoimmunologiczne. Objawy jakie mogą dawać schorzenia z tej grupy będą więc naprawdę różnorodne. Początek choroby nerek może przebiegać niezauważony przez pacjenta, dlatego tak duże znaczenie mają badania profilaktyczne, w tym oznaczanie kreatyniny i eGFR w surowicy oraz badanie albuminurii – podkreśla prof. Karolina Kędzierska-Kapuza.
Przewlekła choroba nerek – kto jest na nią najbardziej narażony?
Odczuwalne objawy przewlekłej choroby nerek pojawiają się w momencie, gdy schorzenie jest już zaawansowane. Do objawów tych należy przede wszystkim wielomocz. Pacjenci zauważają, że oddają więcej moczu, szczególnie w nocy. Pojawia się też ogólne osłabienie, zmęczenie, świąd skóry. Zmęczenie u pacjentów z PChN będzie efektem charakterystycznej dla choroby anemii.
-Pacjenci często cierpią też z powodu zaburzeń hormonalnych, czego również mogą nie wiedzieć. Mogą jednak zauważyć suchość skóry, zaburzenia miesiączkowania. Jest to więc choroba podstępna – mówi prof. Karolina Kędzierska-Kapuza.
Jest wiele czynników ryzyka wystąpienia i rozwoju przewlekłej choroby nerek. Jednym z nich jest płeć. Kobiety są bowiem w większym stopniu narażone na rozwój PChN. Między innymi dlatego, że żyją dłużej, a ostatnie lata ich życia rzadko upływają w dobrym zdrowiu.
-W grupie ryzyka znajdują się również osoby chorujące na cukrzycę typu 2. To zresztą największa grupa pacjentów, którzy w konsekwencji swojego schorzenia podstawowego rozwijają PChN. Bardziej narażone na PChN będą też osoby z nadciśnieniem i podwyższonym BMI.
Polska nefrologia w ostatnich latach naprawdę dynamicznie się rozwija. Pojawiają się nowoczesne technologie i leki, problem jednak w tym, że pacjenci nie do końca z tego korzystają.
-Pacjenci z chorobami nerek nadal mają w systemie ochrony zdrowia pod górkę. To często osoby, które nie wiedzą, że chorują, nie wiedzą zatem do kogo udać się po poradę. Nie wiedzą również jak żyć z tą chorobą – zaznacza prof. Rajmund Michalski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów – Moje Nerki.
Jak jednak przekonują eksperci, to właśnie wprowadzenie opieki koordynowanej ma szansę to realnie zmienić. Przede wszystkim dlatego, że lekarz rodzinny będzie miał w swoim pakiecie „badania nerkowe”: oznaczenie kreatyniny, albuminurii i eGFR. Jeśli więc potwierdzi trwające minimum trzy miesiące pogorszenie się funkcji nerek, będzie mógł pacjenta skierować na konsultację z nefrologiem.
-Lekarz rodzinny będzie miał „zakontraktowanego” nefrologa. Będzie mógł więc z nim przedyskutować na przykład co zmienić w leczeniu pacjenta, czy chory z powodu wysokiej albuminurii nie kwalifikuje się do biopsji nerki lub hospitalizacji. Nefrolog poradzi mu też czy nie zmienić leków i jak dalej prowadzić pacjenta. To znacznie poprawi dostęp chorych do specjalistycznej opieki – podkreśla prof. Karolina Kędzierska-Kapuza.
Dodatkową wartością jest to, że lekarz rodzinny to często właśnie ten specjalista najbliżej pacjenta. Opieka koordynowana umożliwi też pacjentom z PChN konsultację z dietetykiem. To bardzo ważne, ponieważ dieta dobrze dobrana do etapu choroby i potrzeb pacjenta stanowi podstawę skutecznego leczenia. Przykładowo, wielu pacjentów powinna znacząco zredukować ilość spożywanego białka – a w tym pomoc dietetyka jest po prostu konieczna.
Oprac. Elżbieta Trawińska
Zobacz także: Koordynacja w POZ: co oznacza?